W Zjednoczonej Prawicy trwa spór nie tylko o to jak, będzie wyglądał skład rządu po jesiennej rekonstrukcji. Politycy negocjują również inne elementy zawarte w umowie umowę koalicyjnej Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Porozumieniem Jarosława Gowina, takie jak wpływ na powoływanych urzędników, czy stanowiska w rządowych agencjach i spółkach skarbu państwa.
Ostry spór przenosi się do mediów, w których szczególnie widać ofensywę prowadzoną przez Zbigniewa Ziobrę i jego ludzi. Jak informuje Wirtualna Polska powołując się na swoje źródła, z takiego stanu rzeczy szczególnie niezadowolony jest Jarosław Kaczyński. Prezes PiS obawia się, ze sytuacja może mu się wymknąć spod kontroli, dlatego termin rekonstrukcji rządu może zostać przesunięty na październik.
Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. – Jak prezes się wkurzy, to przetnie to wcześniej. Ciągnięcie tematu rekonstrukcji w nieskończoność obróci się przeciwko nam. Już się obraca. A miało być odwrotnie – zaznacza jeden z rozmówców portalu.
Co trzeci minister wicepremierem?
Zgodnie z ujawnianymi wcześniej przez polityków PiS informacjami, liczba ministrów w rządzie ma być znacząco ograniczona, nawet do 11-12 resortów, czyli o około 10 resortów mniej niż obecnie. Logicznie rzecz biorąc, zmniejszanie liczby stanowisk powinno też przełożyć się na zmniejszenie liczby wicepremierów, których obecnie jest trzech. Są to Jacek Sasin, Piotr Gliński i Jadwiga Emilewicz.
Jak jednak donosi Wirtualna Polska, o tekę wicepremiera zamierzają ubiegać się także lider Porozumienia Jarosław Gowin i Mariusz Błaszczak. Jacek Sasin i Piotr Gliński mają na tyle silną pozycję w rządzie i partii, że teki wicepremiera nie powinni stracić.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Jadwigi Emilewicz, obecnej minister rozwoju z Porozumienia. Jeśli do rządu wróci Jarosław Gowin, to on może ponownie ubiegać się o tekę wicepremiera, jednocześnie pozbawiając tego stanowiska Emilewicz. To, że Porozumienie będzie domagać się stanowiska dla swojej partii wydaje się pewne.
– W poprzedniej i tej kadencji na mocy umowy koalicyjnej Porozumienie brało odpowiedzialność za dwa ministerstwa, tak samo jak Solidarna Polska. Tak samo jak Solidarna Polska może wskazać Prokuratora Generalnego, tak samo Porozumienie powinno, tak jak dotąd, móc wskazać jedną osobę, która oprócz kierowania resortem będzie pełniła funkcje wicepremiera – mówi Wirtualnej Polsce jeden z polityków partii Gowina.
Na tekę wicepremiera ma liczyć także szef MON Mariusz Błaszczak. Taką informację podała jako pierwsza „Gazeta Wyborcza”, a Wirtualna Polska potwierdziła w swoich źródłach, że Błaszczak ma dużą szansę na to stanowisko.
Jeżeli rekonstrukcja przebiegłaby w ten sposób i wicepremierami zostałoby czterech ministrów, a rząd zostałby zmniejszony do 12 resortów, to co trzeci minister byłby w nim wicepremierem.
Czytaj też:
Czy Kaczyński odejdzie na polityczną emeryturę? Czarnecki „wróży” mu rządzenie do 2040 roku