W piątek Polska Agencja Prasowa opublikowała wywiad z byłą kandydatka na prezydenta Białorusi Swiatłaną Cichanouską. Główna przeciwniczka Alaksandra Łukaszenki podkreśliła, że osoby skupione wokół niej to już nie opozycja. – Stanowimy większość – zaznaczyła. Dodała przy tym, że nikt nie poszukuje obecnie lidera protestów, bo nie jest on potrzebny. Mówiąc o ewentualnych powtórzonych wyborach na Białorusi, Cichanouska zaznaczyła, że nie zamierza w nich kandydować.
Wybory na Białorusi. Odrzucony protest Cichanouskiej
We wtorek 25 sierpnia Sąd Najwyższy odrzucił protest wyborczy Swiatłany Cichanouskiej, która twierdziła, że wyniki wyborów prezydenckich zostały sfałszowane. Wcześniej tak samo postąpiono z protestami innych kandydatów: Hanny Konopackiej i Andreja Dmitryjeu. Zgodnie z oficjalnymi wynikami podanymi 14 sierpnia przez Centralną Komisję Wyborczą na Białorusi, zwyciężył rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, zdobywając 80,1 proc. głosów. Cichanouska miała według oficjalnych protokołów 10,1 proc. poparcia.
Apele o powtórzenie wyborów
W takie wyniki nie wierzy wielu członków białoruskiego społeczeństwa, dlatego od dnia wyborów trwają protesty, początkowo brutalnie tłumione przez milicję i OMON. Rezultat białoruskich wyborów oficjalnie odrzuciła m.in. Wielka Brytania. Premier Mateusz Morawiecki po szczycie Rady Europejskiej w sprawie Białorusi wyraził stanowisko, że wybory powinny zostać przeprowadzone ponownie. – Wszyscy uważamy, że wybory na Białorusi powinny zostać powtórzone. Na wniosek Polski uzgodniliśmy zaangażowanie ponadnarodowych ciał, takich jak sprawdzone w takich sytuacjach OBWE, po to, żeby ewentualnie wspierać również proces demokratyzacji poprzez chociażby nadzór nad przygotowaniem do kolejnych wyborów – mówił Morawiecki.
Czytaj też:
Morawiecki: Wybory na Białorusi powinny być powtórzone. Tak uważa cała Rada Europejska