We wtorek 8 września Hanna Gill-Piątek poinformowała, że kończy się jej polityczna droga z klubem Lewicy i Wiosną Biedronia. Przypomnijmy, dzień wcześniej pojawiły się spekulacje o możliwym transferze posłanki z Lewicy do ruchu Szymona Hołowni. Jak podaje Interia, Hanna Gill-Piątek pozostawała w kontakcie z Szymonem Hołownią od dłuższego czasu. Jednak parlamentarzyści związani z Lewicą nie kryją zaskoczenia.
– Byłem zdziwiony, bo jeszcze w czwartek pani poseł była na posiedzeniu klubu. W sobotę wspólnie, w towarzystwie Marka Belki, otwieraliśmy Centrum Lewicy w Łodzi. Nic nie mówiła, nie dawała żadnych sygnałów. Mam nadzieję, że wyborcy i koledzy w Lewicy wyrobią sobie zdanie na jej temat – powiedział Tomasz Trela, komentując decyzję Hanny Gill-Piątek. – Jeszcze w ubiegłym tygodniu nic tego nie zapowiadało, widzieliśmy się na posiedzeniu klubu, a Hania nawet zabierała głos. Nic nie wskazywało na to, że się gdzieś wybiera, więc jestem zaskoczona – skomentowała Magdalena Biejat w rozmowie z Interią.
Czytaj też:
Hanna Gill-Piątek odchodzi z Lewicy. „Dziś rano złożyłam rezygnację”
Przypomnijmy – Szymon Hołownia na antenie Polsat News przyznał, że od czasu zakończenia kampanii wyborczej rozmawia z rożnymi parlamentarzystami. – Chcemy być obecni w parlamencie jeszcze przed wyborami. W gościnności i szerokości otwartych ramion nikt mnie nie prześcignie – stwierdził w poniedziałkowy wieczór były kandydat na prezydenta.
Trela o Hołowni: Główny kłusownik
Tomasz Trela ocenił także postawę Szymona Hołowni w kontekście odejścia Hanny Gill-Piątek z Lewicy. – Bardziej niż Gill-Piątek dziwię się Szymonowi Hołowni. Przez kilka miesięcy przekonuje, że inna polityka jest możliwa, a swoją drogę zaczyna od kłusownictwa, wyławiania polityków z innych ugrupowań. Już nawet nazwałem to jego koło „kołem łowieckim". Hołownia jest dziś głównym kłusownikiem – powiedział polityk w rozmowie z Interią. – Jeśli ktoś zaczyna od najbardziej brutalnych, chamskich, nieeleganckich zagrywek, to na czym skończy? To kłusownik, który wpadnie we własne wnyki. Na tym skończy się ta jego zabawa – kontynuował Tomasz Trela.
Z kolei były współpracownik Hanny Gill-Piątek w rozmowie ze wspomnianym źródłem stwierdził, że „Hołownia nie pozyskał tylko jednej posłanki, ale całe jej zaplecze społeczno-intelektualne, struktury miejskie w Łodzi i zwykłą sympatię, jaką w dużej mierze darzona jest Gill-Piątek”. – To ruch daleko wykraczający poza „tylko" jednego posła – skomentował anonimowo.
Czytaj też:
Czarnek o ruchu Trzaskowskiego: Utonął w Wiśle razem z fekaliami