Od pewnego czasu w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie trwają rozmowy PiS z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Porozumieniem Jarosława Gowina. Dyskusja dotyczy jesiennej rekonstrukcji rządu, nowej umowy koalicyjnej i planów reform na kolejne trzy lata wspólnych rządów.
W piątek w Sejmie o komentarz w tej sprawie poproszony został szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Dziennikarze pytali, czy obóz rządzący nie próbuje przeciągnąć na swoją stronę posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, żeby ewentualnie zastąpić obecnych koalicjantów. Terlecki zapewnił, że takich rozmów nie ma.
– Rozmawiamy z naszymi koalicjantami, dwoma małymi, i staramy się doprowadzić do jakieś ugody – mówił. Pytany, czy cieszy się z zapowiedzianego powrotu do rządu Jarosława Gowina przyznał, że „umiarkowanie”. – Mieliśmy przykry epizod wiosną. Mam nadzieję, że się nie powtórzy – stwierdził.
„Trzeba znać swoje miejsce w szeregu”
Wicemarszałek Sejmu był pytany również o ocenę działań Solidarnej Polski i jej lidera Zbigniewa Ziobro, która w ostatnich dniach prowadzi bardzo aktywną ofensywę medialną dotyczącą przede wszystkim spraw światopoglądowych i „próbuje się wybić na lidera Zjednoczonej Prawicy”.
– Trzeba znać swoje miejsce w szeregu, wydaje mi się, że takiej możliwości nie ma, przynajmniej przez następne lata – ocenił Terlecki. – Radzę naszym koalicjantom, by poważnie podeszli do perspektywy trzech lat wspólnych rządów Zjednoczonej Prawicy – dodał.
Szef klubu PiS poinformował też, że negocjacje związane z rekonstrukcją „jeszcze chwilę potrwają”, bo „jest dużo rzeczy do uzgodnienia”.
Czytaj też:
Kolejna tura rozmów o rekonstrukcji rządu. „Zbliżamy się do jakiegoś optymistycznego zakończenia"