Od tygodni mówi się o planowanej na przełom września i października rekonstrukcji rządu. W związku z tym, że gabinet premiera Morawieckiego ma zostać odchudzony, koalicjanci w ramach Zjednoczonej Prawicy prowadzą dyskusje dotyczące obsady stanowisk. Spekuluje się również o tym, że miejsce Solidarnej Polski jako koalicjanta może zająć Polskie Stronnictwo Ludowe.
Krzysztof Gawkowski na antenie Polsat News przyznał, że słyszał o spotkaniu Władysława Kosiniaka-Kamysza z Mateuszem Morawieckim. – Nie sądzę, by to oznaczało małżeństwo albo nawet zaręczyny. Morawiecki chciał pokazać, że ma zdolności koalicyjne, ale też możliwości rozmawiania. To miała być randka, a wyszło z tego, że to było ostatnie spotkanie. Nie wierzę, że PSL skręci na drogę, która miałaby oznaczać formalną koalicję z PiS-em – skomentował polityk Lewicy. Krzysztof Gawkowski stwierdził także, że „duża część parlamentarzystów Kukiz’15 myśli, żeby być w koalicji”. – Widać to na sali parlamentarnej. Może dojść do podziału, ale nie wierzę, że to będzie cały klub, raczej konserwatywna część tam, gdzie jest Paweł Kukiz i jego ludzie. Nie życzę tego Koalicji Polskiej – ocenił poseł.
PSL wejdzie w koalicję z PiS? Kosiniak-Kamysz zaprzecza
Na początku września na antenie Polsat News lider PSL ucinał spekulacje dotyczące ewentualnego dołączenia ludowców do Zjednoczonej Prawicy. – Wyborcy zdecydowali. Powierzyli rządy PiS i my nie negujemy tej możliwości rządzenia. Nie jest nam po drodze z PiS-em – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider PSL jednoznacznie oznajmił, że „nie będzie koalicji, bo ona jest niepotrzebna”.
Czytaj też:
Co dalej z przekopem Mierzei Wiślanej? Gróbarczyk: Na nic donosy europosłów opozycji