– Długo myślałam nad wydarzeniami sprzed miesiąca. Myślicie, że w sprawie głosowania przeciwko podwyżkom, ktoś się do mnie odezwał, chciał się ze mną spotkać, albo może ze wszystkimi, którzy głosowali inaczej? Nic podobnego – powiedziała Klaudia Jachira. – Niektórzy mówią, że wiele rzeczy Koalicji Obywatelskiej nie wychodzi dobrze. Ja myślę, że jest jedna rzecz, w której są naprawdę najlepsi na świecie: to jest milczenie i brak rozmowy wewnątrz klubu. Naprawdę w tym są genialni – gorzko diagnozowała posłanka KO.
Klaudia Jachira: Dłużej nie mogę milczeć
– A to wcale nie jest takie proste. Wiem co mówię, bo ja na przykład tak długo nie potrafię. Nawet jak sobie racjonalizuję pewne działania kierownictwa klubu – że przecież się starali, że zawsze można się pomylić, że nie zawsze wszystko musi wyjść, to tak się w którymś momencie sama ze sobą źle czuję, że dłużej nie mogę milczeć i muszę powiedzieć co czuję i co myślę – kontynuowała Klaudia Jachira w nagraniu opublikowanym na YouTubie. Posłanka zaznaczyła, że myślała, że dotrwa do 7 września i swoje przemyślenia przekaże na posiedzeniu klubu. – Ale znowu się wystraszyli i odwołali, przenieśli na 15 – dodała.
Pod koniec nagrania Klaudia Jachira przyznała, że „ma świadomość, że zaraz spotka się z zarzutem, że pierze publicznie burdy”. - Ale od miesiąca nikt nie zrobił prania, trochę już tego nazbierało. Wszystko to co mówię, mówię z głębokiej troski o naszą formację – przekonywała posłanka.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński na TikToku. Rzucił wyzwanie premierowi Morawieckiemu