W środę 16 września około 9 rano pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości zaczął się protest rolników, przedstawicieli branży futrzarskiej i hodowców zwierząt przeciwko ustawie znanej pod nazwą „Piątka dla zwierząt”. Ustawa ma zakazać m.in. hodowli zwierząt na futra, czy uboju rytualnego na eksport.
Jak informuje reporter RMF MF Paweł Balinowski, w proteście bierze udział nawet kilka tysięcy rolników. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty „Kto chce zarżnąć polskie rolnictwo?”, „Nie wspierajmy obcego kapitału, który chce niszczyć polskie rolnictwo”, „Piątka dla zwierząt to zdrada Polski”. Wykrzykiwali hasło „Kaczyński, zdrajca wsi!”.
W pewnym momencie doszło do przepychanek z policją. Jednak liderzy protestu szybko uspokoili nastroje wzywając do pokojowego protestu i negocjacji z policją. Podkreślali, ze nie są anarchistami, a zależy im jedynie na dobru polskiej wsi.
twittertwitter
Wśród demonstrantów Beger i Kołodziejczak. Wspierają ich posłowie Konfederacji
– Panie prezesie, przyszliśmy tuta po to, żeby powiedzieć, że jest pan człowiekiem zmanipulowanym przez organizacji pseudo ekologiczne, które powołały sobie inspektorów – mówiła na proteście Renata Beger zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Pan Jarosław Kaczyński, z młodymi ludźmi, którzy nigdy nie byli w gospodarstwie i nie dotykali tam zwierząt, wymyślili sobie ustawę, która ma zakazać uboju rytualnego – oceniła. Była posłanka od 2019 roku stoi na czele polskiego Związku Zawodowego Rolnictwa „Wyzwolenie”.
Wśród protestujących znaleźli się również posłowie Konfederacji, m.in. Michał Urbaniak, Artur Dziambor, Robert Winnicki i Dobromir Sośnierz oraz posłowie Koalicji Polskiej: Jarosław Sachajko z Kukiz'15 i Stefan Krajewski z PSL. Posłowie pomogli rolnikom w negocjacjach mających na celu wpuszczenie delegacji protestujących rolników do siedziby Prawa i Sprawiedliwości.
Negocjacje z policją się powiodły i do siedziby Prawa i Sprawiedliwości została wpuszczona delegacja kilku przedstawicieli rolniczych związków, w tym lider AGROunii Michał Kołodziejczak i Renata Beger.
Rolnicy złożyli swoje postulaty w biurze rządzącej partii. Żądali też spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, jednak prezes PiS nie spotkał się z nimi. Kołodziejczak całą demonstracje relacjonuje na żywo w mediach społecznościowych.
Bosak: Gdzie jest koniec tego szaleństwa?! Brońmy się!
Gdy delegacja opuściła siedzibę PiS, do protestu dołączył poseł Krzystof Bosak. – Trzeba się mobilizować. Chciałem zaapelować do hodowców: wrzucajcie jak najwięcej informacji ze swoich hodowli do internetu. W walce z dezinformacją, którą się udało przeprowadzić Lewicy – wzywał. – W sobotę pojechałem specjalnie zobaczyć, jak te norki są hodowane. Pomyślałem - może faktycznie ktoś mną manipuluje. Pojechałem i okazało się, że to, co pokazano, to jedno wielkie kłamstwo – mówił Bosak nawiązując do reportażu o fermie norek wyemitowanego przez Onet.
Bosak twierdzi, że jest prześladowany za to, że staje w obronie rolników. – Za to, że mówię o tym co widziałem, jestem w tej chwili wyzywany, prześladowany, piszą mi ludzie, że nie mam serca, że nie mam empatii – mówił. – Jako obrońcy zwierząt przedstawiają się ci, którzy są za likwidacją populacji zwierząt hodowlanych, to jest kpina! Niech Polacy zrozumieją, że rząd chce zabić dobre branże – kontynuował Bosak. – Gdzie jest koniec tego szaleństwa?! Brońmy się! – wezwał.
Po godzinie 10 protest ruszył pod Sejm, gdzie dziś zaczyna się posiedzenie, na którym posłowie mają się zająć m.in. ustawą przeciwko której protestują rolnicy.
facebookCzytaj też:
Minister sprzeciwił się prezesowi PiS. Duda pójdzie w jego ślady?