Białoruska państwowa agencja BiełTA poinformowała, że Alaksandr Łukaszenka objął funkcję prezydenta Białorusi. Inauguracja odbyła się w tajnej ceremonii, która nie została wcześniej zapowiedziana publicznie.
Uroczystość odbyła się w Pałacu Niepodległości. Jak poinformowała białoruska telewizja państwowa, wzięło w niej udział około 700 osób – najwyższych urzędników, deputowanych do Izby Reprezentantów, członków Rady Republiki, szefów organów państwowych, władz lokalnych, mediów rządowych, naukowców, twórców kultury i sportowców.
Jak zauważył niezależny portal TUT.by, telewizja państwowa nie prowadziła transmisji na żywo z uroczystości, chociaż przewiduje to ustawa „O prezydencie Republiki Białorusi”.
Łukaszenka złożył przysięgę
Jak poinformowała agencja BiełTA, prezydent Łukaszenka, trzymając prawą dłoń na konstytucji, złożył przysięgę w języku białoruskim, a następnie podpisał akt przysięgi. Dostał też oficjalne potwierdzenie od Szefowej Centralnej Komisji Wyborczej Lidziji Jarmoszyny.
– Naszej państwowości rzucono wyzwanie, bezprecedensowe. Wyzwanie wypracowanych technologii, których celem jest zniszczenie niezależnych państw – mówił Łukaszenka w czasie inauguracji. – Udało nam się jednak, jako jednym z nielicznych, a może i jedynym, obronić państwo przed „kwiatową rewolucją”. Taki był wybór Białorusinów, którzy nie chcą stracić kraju. Mimo diabelskich prób z zewnątrz, zachowaliśmy szacunek dla siebie nawzajem – dodał.
Po inauguracji Łukaszenki wojsko złożyło przysięgę lojalności narodowi i prezydentowi.
Oficjalne wyniki wyborów na Białorusi
Zgodnie z oficjalnymi wynikami podanymi 14 sierpnia przez Centralną Komisję Wyborczą na Białorusi, w wyborach prezydenckich zwyciężył rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, zdobywając 80,1 proc. głosów. Jego kontrkandydatka Swietłana Cichanouska miała według oficjalnych protokołów 10,1 proc. poparcia.
Od dnia wyborów na Białorusi trwają uliczne protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów, początkowo brutalnie tłumione przez milicję i OMON. 25 sierpnia Sąd Najwyższy odrzucił protest wyborczy Cichanouskiej, która twierdziła, że wyniki wyborów prezydenckich zostały sfałszowane. Wcześniej tak samo postąpiono z protestami innych kandydatów: Hanny Konopackiej i Andreja Dmitryjeu.
Czytaj też:
UE ma problem z Łukaszenką. Oto powód