Środowe obrady Sejmu prowadzi – w zastępstwie marszałkini Elżbiety Witek – wicemarszałek Ryszard Terlecki. Szef klubu PiS tuż po rozpoczęciu posiedzenia ogłosił, że Prezydium Sejmu „jednogłośnie” przyjęło zalecenie, by wszyscy posłowie i posłanki, zarówno na sali plenarnej, jak i innych salach, używali maseczek.
Ustalono też limity osób (przyznawane na każdy klub i koło), które mogą być obecne na sali plenarnej. Terlecki po chwili dodał, że właśnie zobaczył, że jeden z posłów Konfederacji jest bez maseczki.
Sejm wprowadza limity osób na salach, Konfederacja bez maseczek
– Limit na Konfederację (liczby posłów dopuszczonych do zasiadania na sali plenarnej – red.) został naruszony, są dwie osoby, a nie jedna, reprezentująca to koło – mówił Terlecki. Wicemarszałek Sejmu zwrócił się bezpośrednio do posła Grzegorza Brauna z Konfederacji, że kieruje wniosek do Komisji Etyki Poselskiej w związku z „narażaniem innych posłów na niebezpieczeństwo”.
Później na sali plenarnej Terlecki dopatrzył się innych posłów Konfederacji, którzy złamali ustalony limit i weszli bez uzgodnienia. – W związku z tym będę wnioskować o ukaranie tych posłów karami finansowymi – dodał wicemarszałek.
Na mównicy zjawił się Jakub Kulesza z Konfederacji, który domagał się podstawy prawnej takich działań. Ryszard Terlecki nie chciał dyskusji z posłem, a Kulesza wypalił: – A pan, panie marszałku, nie miał wczoraj maseczki na Konwencie Seniorów!
Na groźbach kar finansowych jednak się skończyło, posłowie pozostali na sali. W poselskich ławach siedzieli m.in. wspomniany Kulesza, Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun. Później do tematu powrócił jeszcze Krzysztof Gawkowski z klubu Lewicy, by ukarać tych posłów.
Czytaj też:
Jan Krzysztof Ardanowski krytykuje PiS: Jak można popełnić taką głupotę?