Prawniczka Zuzanna Rudzińska-Bluszcz pracuje w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich i z poparciem blisko 700 organizacji społecznych stara się o schedę po Adamie Bodnarze, obecnym RPO. Jej kandydaturę zgłosili przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, a teatr wokół jej ewentualnego powołania trwa w najlepsze od kilku tygodni.
Co z kandydaturą Rudzińskiej-Bluszcz?
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka już 17 września raz głosowała w sprawie rekomendacji dla Rudzińskiej-Bluszcz. Wtedy kandydatka uzyskała negatywną rekomendację, ale opinia sejmowej komisji nie jest w żaden sposób wiążąca. Później ponownie rozpatrzono kandydaturę prawniczki (5 października), znowu była to negatywna rekomendacja.
Sejm miał pochylić się nad wyborem nowego Rzecznika Praw Obywatelskich w trakcie trwającego posiedzenia. Te jednak zostało skrócone i zamiast trwać dwa dni (7-8 października), to obrady odbywają się jedynie w środę, a głosowanie dotyczące wyboru nowego RPO zostało zdjęte z porządku obrad.
Czytaj też:
Tarcze antykryzysowe trafiły do Trybunału Konstytucyjnego. RPO: „Nieprzemyślane zmiany”
Rudzińska-Bluszcz: Dotrwam jako kandydatka do pierwszych śniegów?
Prawniczka w środę podsumowała te ciągłe problemy. Jak wspomniała na Facebooku, decyzję o kandydowaniu na RPO podjęła, gdy "słońce zachodziło o 21:30" a "noce były gorące". Zwróciła się do obserwujących ją osób:
Pierwszy raz głosowanie miało być w połowie września, kiedy mój syn zaczynał drugi tydzień zerówki. Było gorąco, jak na późne lato przystało. Jutro miał być kolejny termin glosowania. Jadąc na rowerze z Sejmu zobaczyłam, że liście są już kolorowe, a kasztany dawno rozgrabione w parku. Głosowanie zostało zdjęte z porządku obrad. Myślicie, że dotrwam jako jedyna kandydatka do pierwszych śniegów?