Były minister transportu Jerzy Polaczek o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa poinformował we wtorek 13 października. Już kolejnego dnia wieczorem ambulans przewiózł go do szpitala MSWiA w Katowicach. W czwartek 15 października polityk był w stanie przekazać kilka słów. – Jestem pod tlenem, słabiutki. Nie dałem już rady leczyć się w warunkach domowych – tłumaczył. Relację z pobytu w szpitalu prowadził też na swoim koncie na Facebooku.
Polaczek: Informuję wszystkich, którzy bagatelizują tę infekcję...
„Nigdy wcześniej nie chorowałem, nie mam chorób współistniejących, ale niestety choroba dopadła i mnie. Informuję wszystkich, którzy bagatelizują tę infekcję, to nie jest „zwykłe przeziębienie”. Mam dość silne objawy, mocno gorączkuję, mam ostry kaszel i czuję mocne osłabienie organizmu” – pisał Polaczek. Zapewniał też, że już od dwóch tygodni izolował się społecznie, reagując na swoje gorsze samopoczucie. „Apeluję do Was! Bądźcie ostrożni i odpowiedzialni, bo nikomu nie życzę takiego »zwykłego przeziębienia«”. – pisał do obserwujących go internautów.
facebookfacebookCzytaj też:
Krytykując lekarzy, „Wiadomości” TVP, wspomniały o chaosie w służbie zdrowia. Nie obwiniają jednak rządu