Posłanki Lewicy w milczeniu, stając obok siebie, zaprotestowały w Sejmie przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z polską konstytucją prawa do aborcji w przypadku ciężkiej wady płodu. Poza tą, która wytłumaczyła formę protestu, żadna z nich nie zabrała głosu.
– Właśnie zapadł quasi wyrok na kobiety. Zdelegalizowano w Polsce aborcję. Wszystkie słowa, których mogłybyśmy tu dzisiaj użyć, by ten wyrok skomentować są zbyt obelżywe, żeby użyć ich publicznie – podkreślała jedynie posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny w czwartek 22 października orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wyrok zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.
Czytaj też:
Kaja Godek bez maseczki fetowała wyrok TK. Tłum podrzucał aktywistkę