Jak poinformował dziennik „Blesk”, minister zdrowia Czech Roman Prymula w środę w godzinach wieczornych poszedł do restauracji, która powinna być zamknięta. Spędził tam kilkadziesiąt minut, a wychodząc z lokalu nie zasłaniał nosa i ust. Zgodnie z obostrzeniami wprowadzonymi w odpowiedzi na pandemię koronawirusa wszystkie restauracje, bary i puby w Czechach nie mogą stacjonarnie przyjmować klientów.
Losy ministra zdrowia Czech są przesądzone. Jednoznaczna wypowiedź premiera
W piątek 23 października do sprawy odniósł się premier Czech. – Nie możemy zalecać picia wody, a pić wina – powiedział obrazowo Andrej Babiš. – Myślę, że minister powinien dawać przykład swoim zachowaniem. Z tego powodu poprosiłem go o złożenie rezygnacji – stwierdził premier na konferencji prasowej. Babiš zaznaczył, że jeżeli Prymula nie poda się do dymisji, on sam odwoła go ze stanowiska.
Sprawa wywołała falę komentarzy w Czechach, ponieważ minister zdrowia zasłynął ze swoich głośnych apeli o przestrzeganie wprowadzonych restrykcji. Użytkownicy mediów społecznościowych zarzucają politykowi hipokryzję.
Dotychczas w Czechach potwierdzono ponad 200 tys. przypadków zachorowań na COVID-19. Z powodu powikłań zmarło ponad 1,8 tys. pacjentów.
Czytaj też:
Korea Północna ostrzega przed „żółtym pyłem”. „Rozprzestrzenia koronawirusa”