W tempie ekspresowym Prawo i Sprawiedliwość przyjęło w Sejmie nowelizację ustawy, która jeszcze nie została podpisana przez prezydenta, a przegłosowano ją zaledwie we wtorek wieczorem. PiS – jak uzasadniano w projekcie nowelizacji jednej z tzw. ustaw covidowych – chciało naprawić „błąd”, do którego doszło podczas głosowania poprawek Senatu.
Senat, w którym większość ma opozycja, zaproponował, by 100 proc. dodatek do wynagrodzenia trafił do wszystkich medyków, a nie tylko tych, którzy są skierowani do walki z COVID-19. Poprawka przeszła głosami PiS we wtorek, a w środę zaczęto to poprawiać, ale zamiast reasumpcji głosowania wybrano nowelizację ustawy, a projekt zgłosili posłowie partii rządzącej.
PiS cofa dodatek dla medyków. Gowin głosował „przeciw”
Po błyskawicznym I i II czytaniu (I czytanie zaczęto o godz. 19.05) Lewica złożyła kilka poprawek, niektóre wyraźnie po to, by zakpić z partii rządzącej. Jedna z poprawek zakładała np. zmianę tytułu ustawy na:
o zmianie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 w celu uchylenia comiesięcznego dodatku do wynagrodzenia pracowników podmiotów leczniczych.
W środę przed godz. 22 (a więc trzy czytania i cały proces trwał mniej niż trzy godziny) posłowie PiS sukcesywnie odrzucali poprawki, prąc ku temu, by znowelizować ustawę. W finalnym III głosowaniu, „za” zagłosowało 228 posłów i posłanek PiS, ale też dwóch z PSL-Kukiz'15 (Paweł Bejda i Paweł Szramka) i jedna posłanka z KO (Aleksandra Gajewska).
Dwóch posłów klubu PiS głosowało inaczej niż reszta. „Przeciw” był wicepremier i szef Porozumienia Jarosław Gowin, a od głosu wstrzymał się poseł Andrzej Sośnierz. Do tego nie głosowało pięcioro posłów i posłanek z PiS.
„Przeciw” było łącznie 212 posłów i posłanek, a od głosu wstrzymało się 3. Nie głosowało, poza 5 posłami z PiS, jeszcze 5 z KO, 2 z Konfederacji i po jednym z Lewicy i PSL-Kukiz'15.