W czwartek 5 listopada Wojciech Maksymowicz na konferencji prasowej w Sejmie ogłosił, że odchodzi z rządu. – Widząc sytuację pandemiczną w Polsce postanowiłem wrócić do swoich pacjentów, którzy obecnie potrzebują mnie bardziej niż kiedykolwiek – wyjaśniał. Odchodząc, wspomniał o swoich dokonaniach w resorcie nauki.
– Wiele rzeczy udało się usprawnić, część projektów jest w trakcie realizacji między innymi bardzo ważna ustawa o biobankach. Organizowałem pracę naukowców nad polskimi metodami walki z koronawirusem. Koordynowałem funkcjonowanie uczelni aby studenci i nauczyciele akademiccy byli jak najbardziej bezpieczni podczas pandemii – wyliczał wiceminister.
Prof. Maksymowicz wraca do pracy w klinice Budzik
Przed wstąpieniem do rządu prof. Maksymowicz zajmował się operowaniem nowotworów mózgu. Teraz zamierza wrócić do pracy w klinice Budzik, będzie też pracował na oddziale z pacjentami zmagającymi się z COVID-19. – Jest to odpowiedź na liczne prośby zarówno pacjentów oraz współpracowników, którzy walczą na froncie z pandemią. Bardzo dziękuję wszystkim, z którymi miałem zaszczyt i przyjemność współpracować. Mam wielką nadzieję, że wspólnie szybko wygramy walkę z wirusem – podkreślał.
Nie tylko COVID-19. Maksymowicz zrezygnował także przez Czarnka?
Opisująca tę dymisję Interia zwracała uwagę na jeszcze inny możliwy powód rezygnacji. Dziennikarze portalu w oparciu o nieoficjalne wypowiedzi twierdzili, że Maksymowicz zdecydował o odejściu już pewien czas temu, ale ministrowi Czarnkowi powiedział o tym dopiero w dniu ogłoszenia decyzji. Źródło portalu dodało, że koronawirus jest istotnym argumentem, ale zmiany w resorcie związane z Przemysławem Czarnkiem i Włodzimierzem Bernackim też nie były bez znaczenia.
Czytaj też:
Doradca Czarnka: Protestujący ws. wyroku TK nie są Polakami. Potrzeba im surowej kary