Ponad 88 tysięcy podpisów złożonych przez internet pod petycją w sprawie odwołania Przemysława Czarnka z funkcji ministra edukacji i nauki zostało we wtorek złożonych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W środę petycja ma zostać złożona także w Senacie.
Petycja o odwołanie Czarnka. Autorzy: Jego wypowiedzi noszą znamiona szantażu
Za petycją stoi inicjatywa „STOP deMENtażowi Edukacji”, zrzeszająca m.in. studentów, wykładowców, nauczycieli oraz pracowników oświaty. Autorzy petycji zarzucają ministrowi przede wszystkim to, że zagroził odebraniem środków na granty uczelniom, które ogłosiły godziny dziekańskie, żeby umożliwić swoim studentom wzięcie udziału w protestach po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
„ Deklaracje takie postrzegamy jako poważne zagrożenie dla wolności i wartości akademickich, jakie winny leżeć u źródeł akademickiego etosu. Można bez cienia wątpliwości uznać, że zapowiedzi ministra Czarnka noszą znamiona szantażu, na co nie ma i nie może być naszej zgody” – czytamy w tekście petycji. „ Żądamy od władz państwowych natychmiastowego zdymisjonowania ministra Czarnka i wyznaczenia na stanowisko Ministra Edukacji i Nauki osoby rozumiejącej podstawowe standardy demokratyczne i cieszącej się szacunkiem i uznaniem w środowisku naukowym” – dodano.
Z petycją można zapoznać się pod tym tym linkiem. Podpisy zbierano przez internet od 2 do 15 listopada.
Dymisji Czarnka domagają się przedstawiciele środowiska akademickiego
Wczesniej 346 przedstawicieli środowiska akademickiego wystosowało list, w którym domagają się dymisji Przemysława Czarnka z funkcji ministra edukacji narodowej.
„ W wypowiedziach dr. hab. Czarnka widoczne są rażący brak poszanowania ludzi o innych poglądach, ukrainofobia, antysemityzm, dehumanizacja osób nieheteronormatywnych, mizoginizm oraz pochwalanie kar cielesnych wobec dzieci. Obraz ten dodatkowo pogarsza niezrozumienie używanych pojęć (jak choćby”ideologia„), rażące braki w wiedzy oraz znikomy dorobek naukowy dr. hab. Przemysława Czarnka” – napisali naukowcy.
O treść listu minister Czarnek był pytany w Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma9. – Nie jestem żadnym mizoginem, do niedawna nawet nie wiedziałem, co to znaczy – stwierdził. – Są dwie osoby, do których odczuwam bojaźń i o których respekt zabiegam szczególnie. Obie są kobietami, Matka Boża i moja żona. Jak mogę być mizoginem – nie wiem – tłumaczył.
Czytaj też:
Czarnek: Próba desakralizacji Jana Pawła II jest obrzydliwa i niezwykle czytelna