Dość egzotyczny wywiad pojawił się na kanale „W ringu z Najmanem”. Niezwykle popularny w ostatnich miesiącach bokser, celebryta i komentator polityczny Marcin Najman rozmawia w nim z ministrem Adamem Andruszkiewiczem z KPRM. W rozmowie pada kilka ciekawych wątków.
– Szczycę się tym, że jestem po prostu z bloków. Nie wziąłem się z żadnej układanki rodzinnej, czy politycznej. Nie jestem synem posła, ani prezydenta. Nie miałem nikogo ważnego w rodzinie – mówi w rozmowie z Marcinem Najmanem Adam Andruszkiewicz, komentując swoje korzenie polityczne.
Andruszkiewicz u Najmana. „Ja swoich poglądów nie zmieniłem”
Minister pytany był o swoje poglądy na tematy gospodarcze i światopoglądowe.
– Ja swoich poglądów nie zmieniłem. Zawsze sądziłem, że Polska musi być silnym państwem, które ma własną walutę narodową, nie przyjmuje islamskich imigrantów, nie zgadza się na oddawanie dzieci w ręce par homoseksualnych. Tak samo twierdzę dziś, jako członek polskiego rządu – powiedział Andruszkiewicz.
Pozwolił sobie także na pewne przewidywania polityczne. Co stałoby się, gdyby Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę?
– Trzeba robić wszystko, żeby wybory wygrywało Prawo i Sprawiedliwość. Jeśli tak się nie stanie, to nie wygra ich np. Konfederacja – z całym szacunkiem do kolegów z Konfederacji – tylko następna siła, a jak wynika z sondaży, będzie to Pan Trzaskowski. Wtedy będzie realizowana agenda przeciwna do tej, o której mówiłem, czyli tęczowa i zachodnia w złym tego słowa znaczeniu – ocenił Andruszkiewicz.
Minister w Kancelarii Premiera odniósł się także do swojego politycznego transferu ze środowisk narodowych do Prawa i Sprawiedliwości.
– Bycie posłem opozycji to nie jest żaden wpływ na rzeczywistość, a jak widać po losie moich kolegów z byłej formacji, oni nadal tam są – powiedział.
Marsz Niepodległości. Zachowanie policji zostanie wyjaśnione
Andruszkiewicz, jako jeden z twórców Marszy Niepodległości skomentował zajścia, do których doszło podczas tegorocznej edycji.
– Uważam, że sprawa powinna zostać wyjaśniona. Także zachowanie policji. Jeśli jakiś funkcjonariusz przekroczył swoje uprawnienia w stosunku do obywatela, to powinien ponieść konsekwencje. Nie może być tak, że ktoś kogoś pałuje, czy używa broni lekkomyślnie – powiedział Adam Andruszkiewicz. Dodał także, że sądzi, że zostanie to wyjaśnione. – Trzeba także sprawdzić, czy osoba, która rzuciła racą w mieszkanie, które się zapaliło, nie była podstawiona – dodał.
Czytaj też:
„Sytuacje, które były niepotrzebne”. Warszawska policja przeprasza