W czwartek w Brukseli startuje szczyt przywódców państw Unii Europejskiej. Jednym z głównych tematów jest kwestia budżetu i Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19. Polska i Węgry zapowiedziały weto, jeśli forsowane będzie powiazanie wypłaty unijnych środków z przestrzeganiem praworządności. Po negocjacjach wypracowano projekt kompromisu, który zakłada doprecyzowanie tego mechanizmu tak, by nie było miejsca na arbitralność. Na temat propozycji niemieckiej prezydencji dyskutowali w Warszawie Viktor Orban i Mateusz Morawiecki w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego.
Morawiecki: Przed nami ważne decyzje
Podczas briefingu prasowego przed startem szczytu, premier Polski potworzył jeszcze raz postulaty, z którymi przyjechał do Brukseli.
Stoimy na progu podjęcia bardzo ważnych decyzji. Musimy rozstrzygnąć kwestie wieloletnich ram finansowych i specjalnego funduszu odbudowy. Mechanizmy uruchamiania muszą być jasne a nie podlegać arbitralnym i politycznie motywowanym decyzjom – mówił Morawiecki.
Premier zaznaczył, że ostatnich kilka tygodni spędził na intensywnych rozmowach, w trakcie których jasno określił polskie stanowisko. – W konkluzjach Rady Europejskiej oczekujemy zapisów rozdzielających kwestie ochrony i kontroli budżetu od tzw. kwestii praworządności – mówił Morawiecki.
Budżet UE. Stanowisko Polski
Szef polskiego rządu wyjaśnił, że kwestia praworządności jest regulowana w traktatach o UE. – Nie może prawo wtórne, jakim jest rozporządzenie (w takiej formie zapisano powiazanie praworządności z budżetem – red.), niejako nadpisywać traktaty. Co do tego byliśmy spójni i jednoznaczni – relacjonował premier. Dodał, że Polska w związku z tym oczekuje, by w konkluzjach jasno zapisać, w jaki sposób mamy tej arbitralności uniknąć. – W jaki sposób te mechanizmy niejednoznaczne odsunąć na bok – wyjaśniał Morawiecki.
– Chcemy, żeby budżet był uruchomiony jak najszybciej, ale nie odejdziemy od tego, żeby bronić polskich interesów poprzez pewność do tego, że w konkluzjach będą wytyczne dla Komisji Europejskiej – wskazał premier. – Stanowisko, które przedstawiłem i o którym będziemy dyskutować, jest naszym jednoznacznym oczekiwaniem. Musimy uzyskać konkluzje jakie wydyskutowaliśmy. Jest to zbieżne z konkluzjami lipcowymi i tego rozwiązania będziemy się trzymali – mówił.
Czytaj też:
Janusz Kowalski odgryzł się Emilewicz: Może nie wie, co to są „konkluzje”