Marlena Maląg przed godz. 13:00 poinformowała, że jej konto na Facebooku „padło ofiarą hakerów”. „Do czasu kiedy nie poinformuję o odzyskaniu go proszę traktować pojawiające się posty jako kłamliwą manipulację” – napisała minister rodziny na Twitterze.
Wpis, który zaledwie kilkadziesiąt minut wcześniej pojawił się na Facebooku, odnosił się do protestów, które rozpoczęły się pod koniec października, a wywołała je decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej.
„Jako kobieta, jako matka nigdy nie zrozumiem ani nie poprę protestujących. Wulgarne i chamskie zachowanie nie zdobi kobiet, przypominają mi watahy Papuasów i bezmózgich dzikusów zdolnych jedynie do bicia i bezrozumnego uprawiania seksu. Niektórym w ogóle strach dać zapałki do ręki. Dla wszystkich bluzgających pseudo-kobiet należy stworzyć specjalne rezerwaty, w których będą wykorzystane jako inkubatory” – czytamy na Facebooku.
Informację o przejęciu konta Marleny Maląg skomentował m.in. Patryk Michalski. „Kolejny włam na konto polityka PiS. Na zweryfikowanym profilu minister pojawił się dość wulgarny wpis o protestujących kobietach, od którego minister się odcina. Czy tak łatwo jest się włamać na konto ministra/ktoś to wyjaśnia?” – zastanawiał się dziennikarz RMF FM.
Przypomnijmy – pod koniec października konto posłanki PiS Joanny Borowiak padło ofiarą hakerów. W listopadzie natomiast podobny los spotkał konto Marka Kuchcińskiego.
Czytaj też:
PiS liderem, dwucyfrowy wynik Hołowni. Najnowszy sondaż partyjny