Nether Providence Township – niewielkie miasto w hrabstwie Delaware w stanie Pensylwania w Stanach Zjednoczonych. I to właśnie w tym miasteczku miało dojść do oszustwa w niedawnych wyborach prezydenckich w USA. Jak pisze na Twitterze dziennikarz Jeremy Roebuck, jest to prawdopodobnie pierwszy oficjalny przypadek oszustwa w minionych wyborach.
Co ciekawe, o wyborczych oszustwach niejednokrotnie mówił w ostatnich tygodniach Donald Trump. Po przegranej z Joe Bidenem przekonywał, że wybory sfałszowano i to jemu należy się fotel głowy państwa. Żadnych nadużyć jednak nie udowodniono, a tymczasem pojawiło się doniesienie o oszustwie, ale... na korzyść Trumpa, a nie Bidena.
Oszustwo wyborcze? 70-latek przyznał się do winy
70-letni Bruce Bartman miał zarejestrować swoje zmarłe krewne – matkę i teściową, a następnie próbować oddać za nie głos, właśnie na Donalda Trumpa. Ostatecznie udało się zagłosować tylko za zmarłą matkę. System zdołał bowiem wychwycić drugą sprawę, zanim 70-latek zagłosował i za zmarłą teściową.
Mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. Jak tłumaczył, pokierowała nim „chęć wsparcia kampanii Donalda Trumpa – informują media. – W swojej frustracji politycznej zdecydował się zrobić coś głupiego – tłumaczy działania mężczyzny jego prawnik.
Prokurator Okręgowy, cytowany przez The Philadelphia Inquirer wskazuje, że fałszerstwo w wykonaniu 70-latka to odosobniony przypadek na terenie hrabstwa.