Janusz Korwin-Mikke miał stłuczkę. „Dziennikarze mają o czym pisać”

Janusz Korwin-Mikke miał stłuczkę. „Dziennikarze mają o czym pisać”

Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Lider ruchu KORWiN i poseł Konfederacji brał udział w zdarzeniu drogowym, do którego wezwana została policja. Jak donosi RMF FM, funkcjonariusze nie byli w stanie od razu potwierdzić, czy polityk był uprawniony do prowadzenia pojazdu.

Do opisywanej stłuczki doszło w Otwocku, na ulicy Kraszewskiego. Polityk próbował włączyć się do ruchu, ale skręcając w prawo uderzył w prawidłowo jadącą ciężarówkę, którą prowadził młody mężczyzna. Wezwani na miejsce policjanci przebadali obu kierowców alkomatem. Obaj panowie byli trzeźwi. Nikt nie został ukarany mandatem.

Ma pan dowód?

RMF FM informuje jednak, że u Janusza Korwin-Mikkego nie dało się potwierdzić, czy posiada on uprawnienia do prowadzenia pojazdu. Poseł nie miał przy sobie odpowiedniego dokumentu, a system policyjny nie był w stanie dać szybkiej odpowiedzi. W rozmowie z radiem jeden z funkcjonariuszy stwierdził, że „to wyjaśnianie trochę potrwa”.

: Nie było żadnej kolizji

Sam polityk skomentował całe zdarzenie w swoim stylu. „Przy okazji zawiadamiam, że żyję, nie było żadnej »kolizji«, otarłem lewym przednim skrajem zderzaka felgę ciężarówki powodując wytarcie z niej błota. Dziennikarze mają o czym pisać. Dałem ludziom zarobić!” - szydził na Facebooku.

twitterCzytaj też:
Facebook tłumaczy powody usunięcia konta Korwin-Mikkego. „Nie mogliśmy postąpić inaczej”