W czym rzecz? 8 stycznia na sejmowych stronach pojawił się projekt nowelizacji ustawy w sprawach o wykroczenia. Nowelizację zgłosiła grupa posłów PiS, na czele z reprezentującym wnioskodawców Janem Kanthakiem (Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry).
Jak czytamy w obszernym uzasadnieniu, projekt ten ma na celu usprawnienie postępowania w sprawach o wykroczenia oraz odciążenie sędziów sądów powszechnych od obowiązków związanych z rozpoznawaniem spraw o wykroczenia. Problem w tym, że na drodze do wspomnianego usprawnienia znalazł się dość zaskakujący zapis. Według nowelizacji, usunięty ma zostać przepis, który gwarantuje nam odmowę przyjęcia mandatu.
Zgodnie z projektem, mandat, z którym się nie zgadzamy wciąż będziemy mogli jednak zaskarżyć w sądzie. Sąd z kolei, po wniesieniu odwołania, będzie mógł wstrzymać wykonanie kary. Aktualnie, jeśli omówimy przyjęcia mandatu, organ, który nam go nałożył, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.
Oburzenie po publikacji projektu
Publikacja projektu spotkała się ze sporą krytyką. „Barbarzyńcy. Niepotrzebna im reforma sądów. Jak wejdzie ta ustawa to mandaty będą wlepiać z marszu, na podstawie konferencji prasowych lub orędzia, bez jakiejkolwiek kontroli sądowej. Wszyscy politycy odpowiedzialni za tę destrukcję prawa i sprawiedliwości pójdą za to siedzieć” – napisał na Twiiterze Jakub Kulesza z Konfederacji.
Wtóruje mu także kolejny polityk Konfederacji Artur Dziambor. „To jest skandal! PiS wie, że obywatele mają już dość tych ich nielegalnych obostrzeń i chce uzbroić mundurowych w możliwość wlepiania mandatów bez prawa do odmowy i drogi sądowej dla obywatela. Hańba to mało! To jest działanie przeciw społeczeństwu!” – napisał.
Do sprawy odniosła się również posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. „Proponuję zaoczne wyroki śmierci. Idź na całość!” – zakpiła, załączając do wpisu konto Jana Kanthaka.
twitterCzytaj też:
Nie odmówisz przyjęcia mandatu? Grupa posłów PiS złożyła nowy projekt