Na sobotę 16 stycznia przypadała 8. rocznica śmierci Jadwigi Kaczyńskiej, matki Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Wicepremier i prezes PiS pojawił się tego dnia w Starachowicach, gdzie umieszczono tablicę upamiętniającą Jadwigę Kaczyńską. Krótką uroczystość oraz następującą po niej mszę świętą w kościele pw. Wszystkich Świętych, na której zabrał głos prezes PiS, pokazały na żywo kamery TVP Info.
Kaczyński na mszy św. mówił o Amber Gold
Komentatorzy na Twitterze zwracali już uwagę na treść wystąpienia Kaczyńskiego, które nie ograniczało się do jego zmarłej matki. Polityk wykorzystał tę okazję także do przypomnienia afery Amber Gold. – Są tacy, którzy niedawno, przed dwoma czy trzema dniami obejrzeli film, film o aferze Amber Gold. To film może nie zawsze łatwy w odbiorze, szczególnie dla tych, którzy nie mają jakiejś bliższej orientacji, ale on doskonale pokazuje, jak wyglądał mechanizm rządzenia Polską w ciągu tych dziesięcioleci, które ostatecznie, mam nadzieję, że ostatecznie, zakończyły się w roku 2015 – mówił.
Unia Młodych: Wystąpienie Kaczyńskiego hucpą polityczną
Unia Młodych zauważa też, że swoim wystąpieniem Kaczyński mógł naruszyć restrykcje koronawirusowe. Aktywiści całe zdarzenie nazwali „hucpą polityczną” i zwracali na brak zachowania limitu 1 osoby na 15 metrów kwadratowych przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 metra. Jarosław Kaczyński podczas mszy siedział w jednej ławce z kilkoma innymi osobami. Kiedy przemawiał, nie miał zasłoniętej twarzy ani nosa. Z tego powodu aktywiści zgłosili sprawę do sanepidu.
„Osoby pełniące funkcje publiczne swym przykładem winny wskazywać społecznościom prawidłowe i zgodne z prawem działanie, w szczególności mając na uwadze pandemię wirusa COVID-19 i jej tragiczne skutki. Niestety, w tym przypadku nie miało to miejsca” – podkreślała Unia Młodych. „Z fotogalerii jasno wynika, że osoby przebywające w miejscu sprawowania kultu religijnego nie przestrzegały obecnie obowiązujących zasad i w/w rozporządzenia” – dodawano.
facebookCzytaj też:
Jaki o aferze z Emilewicz: Tu nie ma czego bronić