Przypomnijmy, że 22 października ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja embriopatologiczna jest niezgodna z Konstytucją. Aborcji takiej dokonywało się wówczas, gdy w badaniu prenatalnym wykryto ciężkie i nieodwracalne wady genetyczne płodu. Przez trzy miesiące TK nie publikował uzasadnienia decyzji, co trzymało wspomniany werdykt w zawieszeniu.
Nagle, po trzech miesiącach zwłoki, 27 stycznia na stronie TK pojawiło się uzasadnienie, a kilka godzin później, tuż przed północą, dokument opublikowano w Dzienniku Ustaw. Oznacza to, że zakaz aborcji ze względu na wady płodu wszedł w życie. Na ulicach Warszawy zebrały się tłumy protestujących.
Wniosek, który zapoczątkował całą sprawę to inicjatywa poselska. Autorami wniosku do TK są dwaj posłowie PiS Bartłomiej Wróblewski i Piotr Uściński. Pod dokumentem podpisało się ponad stu parlamentarzystów partii rządzącej, 11 posłów Konfederacji (czyli cały klub poselski) i jeden poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko.
Iwona Michałek: Żałuję, że podpisałam się pod wnioskiem do TK w sprawie aborcji
Dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski przyjrzał się posłankom partii rządzącej, które podpisały wniosek i zapytał część z nich, jak oceniają swoją decyzję z perspektywy czasu.
Tylko jedna z pytanych posłanek, wiceminister rozwoju, pracy i technologii Iwona Michałek z Porozumienia stwierdziła w rozmowie z dziennikarzem, że żałuje swojej decyzji. – Tak, żałuję. Kiedy się podpisywałam pod tym wnioskiem, nie przewidziałam konsekwencji. Nie przemyślałam tego. Nie sądziłam, że może to wywołać takie emocje – przyznała.
Anna Sierakowska: Bardzo cieszę się z wyroku TK
Inne pytane przez dziennikarza posłanki miały zupełnie odmienne przemyślenia. – Chcę wyrazić wielką radość z tego powodu, że w polskim prawie została zniesiona dyskryminacja ze względu na stan zdrowia. Polska konstytucja gwarantuje każdemu człowiekowi ochronę jego życia, bez względu na to, na jakim etapie życia się znajduje i jaki jest jego stan zdrowia. Bardzo cieszę się z wyroku TK, bo dzięki niemu jesteśmy jednym z nielicznych państw, w których ochrona prawna życia się zwiększa – powiedziała posłanka PiS Anna Sierakowska.
Były także posłanki, które w ogóle nie chciały komentować sprawy i zasłaniały się brakiem czasu lub, jak Anna Milczanowska, biurem prasowym partii. – Wie pan co, jestem z wizytą u księdza biskupa, naprawdę nie mogę teraz rozmawiać – stwierdziła z kolei posłanka Anna Kwiecień.
Czytaj też:
PSL chce referendum, Lewica liberalizacji. Partie przedstawiają swoje „plany ratunkowe”