„Afera respiratorowa” ciągnie się już od wiosny ubiegłego roku, kiedy to ujawniono, że Ministerstwo Zdrowia kupiło ponad tysiąc respiratorów za łączną kwotę 200 mln zł. Osobą sprzedającą był, jak donosiła „Gazeta Wyborcza”, handlarz bronią, a sprzęt został dostarczony jedynie w części (dostarczono zaledwie 200 z 1241 zamówionych respiratorów).
Ponadto, urządzenia nie posiadały odpowiedniej dokumentacji, o której była mowa w kontrakcie. Brakowało m.in. kart gwarancyjnych. Tytułem zaliczki na poczet realizacji zamówienia wpłacono 154 mln zł, a dostawa miała zostać zrealizowana do końca czerwca. Spółka E&K nie wywiązała się z kontraktu, dlatego Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do Prokuratorii Generalnej RP w sprawie wszczęcia postępowania przeciwko przedsiębiorstwu.
Oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego
Kiedy afera wyszła na jaw, pojawiały się głosy obciążające ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Ministrowi zarzucano niedopilnowanie kontraktu i niesprawdzenie, z jakiego rodzaju spółką został podpisany.
Teraz w sprawie zabrał głos wicepremier i szef Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych Jarosław Kaczyński. W opublikowanym na rządowej stronie oświadczeniu czytamy: „Po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy”.
„Należy podkreślić, że służby specjalne w związku z występującymi trudnościami, w tym niepełną realizacją zamówienia przez kontrahenta, podjęły również działania wyjaśniające ex post, które nie wykazały po stronie Ministerstwa Zdrowia żadnych przesłanek wskazujących na możliwość nadużyć, działań korupcyjnych lub innych czynów zabronionych przy zakupie respiratorów” – kończy oświadczenie Kaczyński.
Czytaj też:
Nowa wiceszefowa MZ. Wytykają jej udział w kontrowersyjnych zakupach