W Porozumieniu wrze. Jak czytamy na oficjalnym koncie partii na Twitterze, zawieszonych zostało czworo członków ugrupowania. Są to: Adam Bielan, Arkadiusz Urban, Marcel Klinowski i Anna Jóźwiak. Powód? Mieli wielokrotnie łamać statut partii.
Im więcej czasu mija, tym więcej szczegółów wychodzi jednak na jaw. Jak przyznał w rozmowie z Interią Arkadiusz Urban, partia podzieliła się na dwie frakcje, z których jedna wspiera Gowina, a druga Bielana. Zdaniem tych drugich, kadencja Gowina na fotelu szefa partii wygasła w kwietniu 2018 roku, a od tamtego czasu nie przeprowadzono ponownych wyborów. Zgodnie ze statutem partii, w takiej sytuacji władzę powinien przejąć przewodniczący kongresu krajowego. A jest nim... Adam Bielan.
Zwolennicy Bielana twierdzą również, że podczas decyzji o zawieszeniu w prawach członków partii czworga polityków nie dopełniono wszelkich procedur, co czyni ten werdykt bezprawnym.
„Jest piątek i Adam Bielan może obalać, co chce”
O zamieszanie w strukturach był pytany przez TVN24 wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. – Niektórzy udają, że są Napoleonem, inni udają, że są członkami Sądu Koleżeńskiego... – ironizował polityk.
Dopytywany, czy podczas obrad w partii doszło do obalenia Jarosława Gowina, znów pokusił się o złośliwość. – Jest piątek i Adam Bielan może obalać, co tylko chce. Ale Jarosława Gowina nie obali [...]. Jestem przekonany, że niektórzy, jeśliby chcieli, mogliby napisać uchwałę, że Adam Bielan mianuje się imperatorem galaktycznym. Ale to nie będzie miało nic wspólnego z prawdą – dodał.
Czytaj też:
Sobolewski o zamieszaniu w Porozumieniu: Naszym partnerem pozostaje Gowin