Odnosząc się do kontrowersji, jakie wzbudziła sobotnia konferencja Budki i Trzaskowskiego, Miller przyznał, że bardzo go to irytuje. – Partie opozycyjne wdzięczą się jak podczas wyborów miss, opowiadając jury, że jak zostaną wybrane to zawalczą o wszystko: równouprawnienie, pokój na świecie i dobre decyzje – stwierdził. – Tymczasem kolejny raz poprawiają sobie makijaż i podkładają nogi koleżance, która ma największe szanse na zwycięstwo – ocenił.
Według byłego premiera opozycja może wygrać, jeśli „będzie pachniała władzą”. Jak wyjaśnił, chodzi o to, aby wyborcy widzieli w niej siłę, która potrafi „harmonizować ze sobą interesy różnych grup społecznych”.
Były premier wyjaśnił, że jeśli dla „coraz większej liczby Polaków będzie jasne, że zjednoczona opozycja może dojść do władzy i zatrzymać ten marsz ku przepaści, który się odbywa, to coraz więcej ludzi będzie chciało się z taką formacją wiązać”.
Czytaj też:
Awantura o logotypy na konferencji PO. Budka odpowiada: Zawsze jest tak, że obrywają ci najwięksi