W zeszłym tygodniu, dokładnie 25 lutego, Sejm przegłosował nowe przepisy. W poniedziałek 1 marca ustawa trafiła z kolei na biurko prezydenta Andrzeja Dudy, gdzie otrzymała ostateczny podpis.
W myśl nowych przepisów powołany zostanie Szef Służby Zagranicznej. Jest to zupełnie nowa funkcja, która obejmuje szereg obowiązków. Osoba taka będzie „w sposób spójny, całościowy i wizerunkowy kierowała służbą zagraniczną oraz budowała jej etos oparty na zasadach spójności, dyspozycyjności, dyscypliny, dyskrecji, służby państwu, profesjonalizmu, permanentnego podnoszenia kompetencji oraz jasnych kryteriach sukcesu i awansu”.
„Szef Służby Zagranicznej osiągnie powyższe cele poprzez organizację szkoleń i wskazanie odpowiednich kryteriów oceny członków służby zagranicznej, kierowanie procesem zarządzania zasobami ludzkimi w służbie zagranicznej, czuwanie nad przestrzeganiem zasad służby zagranicznej, nadawanie stopni dyplomatycznych, kierowanie Akademią Dyplomatyczną, monitorowanie i nadzorowanie wykorzystania środków finansowych na wynagrodzenia członków korpusu służby zagranicznej” – czytamy w uzasadnieniu.
Nowa ścieżka kariery dyplomatycznej
Korekcie ulegną również stopnie dyplomatyczne – najwyższym stopniem ma być teraz minister pełnomocny. Tytuł ambasadora będzie z kolei nadawany jedynie na czas pełnienia funkcji na placówce zagranicznej.
Ustawa wprowadza także kategorię pracownika zagranicznego, czyli osoby zatrudnionej w placówce dyplomatycznej bez aplikacji dyplomatyczno-konsularnej. Aplikacja taka i egzamin po jej zakończeniu, a także trzyletnie doświadczenie zawodowe będą wymagane jedynie wtedy, gdy pracownik służby zagranicznej będzie chciał zostać zawodowym dyplomatą. Ustawa wchodzi w życie po trzech miesiącach od dnia jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.