Mija miesiąc od wydarzeń, które zapoczątkowały zamieszanie w Porozumieniu, partii wicepremiera Jarosława Gowina. Formacja to jeden z koalicjantów PiS w Zjednoczonej Prawicy. 4 lutego tego roku ogłoszono, że europosła Adama Bielana zawieszono w prawach członka partii. Tymczasem część stronników Bielana stwierdziła coś zgoła innego: zaczęła go uznawać za p.o. prezesa Porozumienia (dowodząc, że Gowin nie dotrzymał terminów i partia nie ma prezesa, a jedynie kogoś na jego zastępstwo).
To wywołało lawinę zdarzeń, a sytuacja wewnątrz Porozumienia nie została wyjaśniona. Są więc „dwa Porozumienia” – stronników Bielana i Gowina, które wzajemnie się nie uznają, a formacje mają też swoje sądy koleżeńskie i rzeczników.
Bielan: Spotykam się częściej z Kaczyńskim od Gowina
W Polskim Radio 24 w miesiąc od tych wydarzeń pytano o nie głównego bohatera – Adama Bielana. Jak wyjaśniał europoseł, dalej czuje się prezesem Porozumienia. Prowadząca audycję Eliza Olczyk wspomniała, że mimo wszystko, jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński z kimś się spotyka, to właśnie z Gowinem, więc najwidoczniej to jego traktuje jako prezesa.
– To nie jest prawda, nie ma żadnych posiedzeń Rady Koalicji od wielu tygodni – mówił z kolei Bielan. Europoseł stwierdził nawet:
– Nie chcę bawić się w statystyki, ale chyba w ostatnim czasie więcej razy rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim niż Gowin.
Jak opowiadał Bielan, liczy na to, że Jarosław Gowin „podporządkuje się decyzji sądu powszechnego” (sprawa sporu o fotel prezesa trafiła do sądu).