SLD i Wiosna Roberta Biedronia po ponad roku oczekiwania mogą stworzyć nową partię – Nową Lewicę. O planie połączenia dwóch partii „Wprost” informował jako pierwszy jeszcze w sierpniu 2019 roku. Teraz, po uprawomocnieniu wyroku sądu w sprawie zmienionego statutu SLD, Nowa Lewica została wpisana do Ewidencji Partii Politycznych i ostatecznie może dojść do formalnego połączenia.
Z prawomocnego wyroku sądu na antenie Polsat News cieszył się przewodniczący SLD, a od teraz Nowej Lewicy – Włodzimierz Czarzasty. – Mamy to! Jest otwarta droga do tego, żeby połączyć dwie partie - Wiosnę i Nową Lewicę – mówił.
Czarzasty: Kocham Leszka Millera
Polityk odniósł się przy okazji do krytyki, którą w jego stronę skierował były premier Leszek Miller, zarzucający, że formalnie Czarzasty od dawna nie jest już szefem Sojuszu.
– W Nowej Lewicy jest 23 tys. członków. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Myślę, że nic mi się nie stało, jak słyszałem od roku, że jestem uzurpatorem, że nie jestem szefem partii i że statut jest zły – mówił szef Nowej Lewicy. – Mam serce cudownego, fantastycznego, otwartego nowego przewodniczącego Nowej Lewicy. Kocham Leszka Millera, szanuję jego dokonania, a szczególnie wejście do Unii Europejskiej – dodał.
„Leszek do nowej partii nie wstąpi”
Przyznał jednak, że jego zdaniem nikt się jego relacją z byłym premierem tak naprawdę nie zajmuje. – Na szczęście mamy w Polsce ważniejsze problemy. Jestem w gronie zacnym, dlatego że pan Miller zawsze prowadził z kimś szorstką przyjaźń. Był Aleksander Kwaśniewski, teraz jest Włodzimierz Czarzasty – ocenił.
Zdradził też, że były premier raczej nie zostanie członkiem Nowej Lewicy. – Leszek powiedział, że jeżeli status zostanie zarejestrowany, do tej nowej partii już nie wstąpi – podkreślił – Myślę, że zgodnie z jego trochę seksistowskim bon motem, mężczyznę poznaje się po tym, jak skończy. Jak zapowiedział, to na pewno słowa dotrzyma – dodał szef Nowej Lewicy.
Czytaj też:
„Nowy Ład” miała prezentować Beata Szydło. Ale nie będzie. Odsłaniamy kulisy planu PiS