Jak wynika z relacji na Twitterze, a także informacji przekazanych m.in. przez Polskie Radio RDC, warszawscy radni odrzucili wniosek o nadanie tytułu honorowego obywatela Warszawy Jolancie Brzeskiej. Decyzja taka zapadła większością głosów Koalicji Obywatelskiej.
Głosy oburzenia na Twitterze wywołała argumentacja, jaką posłużył się przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski. Wskazał on, że zwyczajowo tytuł honorowego obywatela stolicy nadawany jest osobom żyjącym. Wymienił przy tym kilka wyjątków, np. Lecha Kaczyńskiego, czy Pawła Adamowicza. Jak dodał, rozpoczęcie nadawania tytułów osobom zasłużonym dla miasta, które już zmarły, otworzy „dyskusje historyczne” i spowoduje pominięcie wielu zasłużonych osób.
Lewica oburzona. Zandberg: Nieprzyzwoite. Żukowska: Hańba!
Zarówno argumentacja, jak i sama decyzja, nie spodobały się działaczom lewicowym, którzy wyrazili swoją krytykę na Twitterze. Działacz miejski Jan Śpiewak określił głosowanie mianem „wstydu i hańby”. Podobnie wypowiedziała się także posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska, która stwierdziła, że „tchórze z PO bali się nawet poddać uchwałę pod głosowanie! Hańba”.
twittertwitter
„To, co wyprawia w tej sprawie PO, jest po prostu nieprzyzwoite. Teza, że nie można nadać honorowego obywatelstwa osobie zmarłej, jest w oczywisty sposób nieprawdziwa. Dwa lata temu, głosami radnych Platformy, honorowe obywatelstwo nadano ś.p. Pawłowi Adamowiczowi” – pisze z kolei poseł Adrian Zandberg. „Ewidentnie uwiera Jolanta Brzeska Platformę i spokoju nie daje” – napisał z kolei poseł Maciej Konieczny.
twittertwitter
Tragiczna śmierć Jolanty Brzeskiej
Jolanta Brzeska była działaczką miejską, która walczyła o prawa lokatorów w trakcie reprywatyzacji. 1 marca 2011 roku nadpalone ciało Jolanty Brzeskiej znaleziono w Lesie Kabackim. Wszczęte wówczas śledztwo dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, a wśród hipotez brano pod uwagę kilka wersji, w tym samobójstwo i zabójstwo. Ostatecznie postępowanie umorzono w 2013 roku z powodu niewykrycia sprawców.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie podała wówczas, że kobieta zmarła na skutek podpalenia naftą, po którym nastąpił wstrząs termiczny. Brzeska miała rozległe oparzenia ciała, była podtruta dwutlenkiem węgla. Bliscy Jolanty Brzeskiej i inni działacze na rzecz praw lokatorów przez lata walczyli o wyjaśnienie okoliczności jej śmierci, przekonując, że kobieta została zamordowana.
Śledztwo ws. śmierci Brzeskiej wznowiono na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry w 2016 roku, przejęła je gdańska prokuratura. Zbigniew Ziobro mówił wówczas, że nowe ustalenia wskazują na zabójstwo. Od tego czasu przesłuchano kilkuset świadków i uzyskano liczne opinie biegłych m.in. z zakresu psychologii, badań fizykochemicznych, daktyloskopijnych, DNA, mechanoskopijnych, informatyki i teleinformatyki oraz z badań zapisów wizualnych, w tym monitoringu. Mimo tego wciąż nie ogłoszono postępów w śledztwie.