Wojciech Maksymowicz z Porozumienia Jarosława Gowina nie miał zbyt wielu ciepłych słów dla obecnego szefa resortu zdrowia. Jako lekarz pracujący w szpitalu przypomniał o ciągłych problemach z systemem przyjmowania pacjentów. – Myślę, że jest to spora porażka ministra Niedzielskiego, trzeba to sobie powiedzieć jasno. Po tylu miesiącach... Było to zresztą widać 1 września przy decyzji o testowaniu tylko osób objawowych. To był początek tego nieszczęścia, że przegapiliśmy wzrost zachorowań – mówił.
– Można było lepiej poznać przeciwnika, przeciwdziałać zdecydowanie. Ale tutaj trzeba mieć po prostu też trochę więcej wiedzy – kontynuował Maksymowicz. – Pięciu ekonomistów w tej chwili zarządza walką służby zdrowia w Polsce. Pięciu ekonomistów i jeden lekarz. Coś tu jest nie tak, nie? – zauważał.
Maksymowicz: Szumowski znał się na rzeczy
Były szef resortu stwierdził, że minister Szumowski „znał się na rzeczy” i słuchał ekspertów. W przypadku Niedzielskiego widzi to zupełnie inaczej. - Tutaj troska pewnie jest, ale jak się człowiek nie bardzo orientuje... Przecież zrezygnowano z pierwszej linii wywiadowczej. Piłsudski wygrał dlatego Cud nad Wisłą, bo dobrze wiedział, gdzie jest przeciwnik – tłumaczył.
Już 11 stycznia rząd wiedział, że nie wolno luzować obostrzeń
Na czele sanepidu od prawie pół roku jest człowiek, który nie ma pojęcia o zdrowiu publicznym – rzucił Maksymowicz, kontynuując wątek słabego rozpoznania rozmiaru epidemii koronawirusa w Polsce. – My działamy, dostosowując obostrzenia do tego, co już się wydarzyło. Jest bardzo źle, to będziemy ograniczać. Z wyprzedzeniem można to było zrobić – dodawał. Stwierdził, że już 11 stycznia jednoznaczne były opinie, że „trzeba było zacząć bardzo zacieśniać i nie poluzowywać, żeby nie zamykać teraz wszystkiego”.
Maksymowicz: Nie widzę powodu, by skupiać się tylko na obronie wizerunku
Pytany o rozczarowanie rządem, poseł Maksymowicz stwierdził, że „Polska nie jest jednej partii”. – Nie widzę powodu, by skupiać się tylko na obronie wizerunku – stwierdził. – RR-em się nie zmieni rzeczywistości – dodał, wystawiając surową ocenę rządzącym. Nie chciał jednak winić za wszystko Mateusza Morawieckiego. Wyjaśniał, że nie widzimy premiera posypującego głowę popiołem, ponieważ tak decydują jego doradcy.
Czytaj też:
Minister zdrowia nie spotka się z protestującymi lekarzami. „Zasłania się 3 falą pandemii”