„Nie chodzę do kościoła w tej chwili”. Stanisław Karczewski apeluje do proboszczów

„Nie chodzę do kościoła w tej chwili”. Stanisław Karczewski apeluje do proboszczów

Stanisław Karczewski
Stanisław Karczewski Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Był minister i wiceminister Senatu Stanisław Karczewski w wywiadzie dla TVN24 przyznał, że w tym momencie nie chodzi na msze do kościoła.

W piątek 26 marca był gościem programu „Jeden na jeden” w TVN24. Odpowiadał na pytania dotyczące walki rządu z pandemią koronawirusa i tłumaczył popełnione w tym zakresie błędy. Zapytany został też o swoje zdanie na temat otwartych w święta kościołów, w których przecież wirus może roznosić się równie szybko, jak w zamkniętych centrach handlowych czy instytucjach kultury. Polityk przyznał, że on sam unika zgromadzeń o charakterze religijnym.

Karczewski: Pan Bóg jest wszędzie

– Sam jestem osobą wierzącą, praktykującą, modlącą się i nie chodzę do kościoła w tej chwili. Nie chodzę do kościoła, bo byłem – i też powiem to pani redaktor i państwu – że byłem w kościele na mszy za moich teściów: za mną ktoś kasłał, ludzie nie wszyscy mieli maseczki. I ja nie chodzę do kościoła. Modlę się i to dużo się modlę, bo wiem, że Pan Bóg jest wszędzie i można się do niego modlić – mówił.

Karczewski: Chciałem wyjść z tej mszy

Po chwili wrócił do tematu, wspominając raz jeszcze swoje osobiste doświadczenia. – Chciałem wyjść z tej mszy, odszedłem gdzieś tam w kąt. Tutaj apel gorący jest do wszystkich proboszczów, do wszystkich księży – my musimy być odpowiedzialni: i wierni i księża – przekazał. Nie chciał jednak, by temat skupiał się jedynie na kościołach. – To również dotyczy sklepów. Proszę państwa, w 80 proc. przebieg epidemii zależy od naszych zachowań. Tutaju wszyscy musimy być odpowiedzialni – podkreślał.

Czytaj też:
Karczewski krytykuje celebrytów. „Drażnią mnie te zdjęcia”