Przez wielkanocny weekend w polskiej polityce pojawił się w zasadzie jeden temat: szczepienie 44-letniego Szymona Hołowni, lidera ruchu Polska 2050. Hołownia zapisał się na szczepienie przeciwko koronawirusowi 1 kwietnia, gdy wybuchło zamieszanie (nazwane błędem systemu przez rządzących) z dopuszczeniem do szczepień osoby w wieku 40-59 lat. W sobotę 3 kwietnia opisał swoją wizytę w punkcie szczepień, oddalonym prawie 100 km od Warszawy.
Na Szymona Hołownię wylała się fala krytyki, także wśród – wydawać by się mogło – sojuszników Polski 2050, czyli polityków partii opozycyjnych. Hołownia tłumaczył się później z tej decyzji, odpowiadając na zarzuty. Wyjaśniał, że zgłosił się na infolinię z pytaniem, czy jeśli zrezygnuje, to z dawki przeznaczonej dla niego będzie mógł skorzystać np. senior. „Usłyszałem, że to tak nie działa, że albo przyjadę, albo będzie wolny termin i ryzyko zmarnowania dawki” – napisał na Facebooku Hołownia.
Andrzej Duda staje w obronie Szymona Hołowni. „Więcej wyrozumiałości..”.
Nieoczekiwanie, wieczorem, w Niedzielę Wielkanocną, głos w sprawie zabrał prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa na Twitterze stanęła w obronie Hołowni, prezydent zwrócił się też z pewnym apelem i połajanką.
Proponuję zostawić Szymona Hołownię w spokoju. Zaszczepił się, i dobrze. Chciał jak najszybciej? Nie On jeden. Więcej wyrozumiałości dla ludzkiej słabości. Pomijam już fakt, że wszelkie przejawy hejtu w Wielkanoc to po prostu wstyd! Wyluzujcie. Wesołego Alleluja! – napisał prezydent.