Andrzej Duda złożył wieniec przed sarkofagiem śp. Marii i Lecha Kaczyńskich w krypcie na Wawelu. Prezydent w wystąpieniu dla mediów podkreślił, że osoby, które znajdowały się na pokładzie samolotu, który rozbił się w Smoleńsku, stanowiły państwową delegację zmierzającą na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. – Prowadzeni sercem, prowadzeni miłością do Ojczyzny, prowadzeni poczuciem wspólnoty w tej wielkiej sprawie, jaką jest pamięć historyczna i jaką jest oddanie hołdu i czci bohaterom – powiedział Andrzej Duda.
– Ta ich wspólna wtedy, obecność w tym rządowym samolocie, w którym zginęli, jest do dzisiaj wielkim świadectwem naszej wspólnoty. Przecież pamiętajmy o tym, że to byli ludzie z różnych stron politycznych. To byli ludzie, którzy na co dzień dyskutowali, debatowali, nieraz bardzo żarliwie w politycznych sporach, ale w tej sprawie byli jednym, w tej sprawie byli razem, w tej sprawie udali się razem do Katynia, przez Smoleńsk, po to właśnie, żeby pokazać jedność nas jako społeczeństwa, nas jako narodu – kontynuował prezydent. – To jest najistotniejsze przesłanie, które niesie ze sobą do dzisiaj tamta delegacja, tamto wydarzenie i jego cel – kontynuował Andrzej Duda.
11. rocznica katastrofy smoleńskiej. Andrzej Duda mówi o „wielkim zadaniu”
W dalszej części wypowiedzi prezydent wyraził przekonanie, że osoby, które w tragiczny sposób zmarły w katastrofie smoleńskiej chciałyby, żeby „w większej ilości różnych naszych polskich spraw była wspólnota, był wzajemny szacunek”.
To także wielkie zadanie, które oni nam zostawili. Bo jeżeli chcemy z tej dramatycznej, tragicznej śmierci, z tych pozostawionych w bólu rodzin, z tych wtedy osieroconych dzieci, jeżeli chcemy dostrzec gdzieś w tym wszystkim jakieś dobro i żeby ono było, to niechże tym dobrem będzie właśnie to poczucie odpowiedzialności za budowanie wspólnoty i to poczucie odpowiedzialności za Ojczyznę – podkreślił i zaapelował Andrzej Duda.
Czytaj też:
Brudziński: Tusk przejdzie do najczarniejszych kart polskiej historii