Był szef MSZ zaczął od stwierdzenia, że pokazany 10 kwietnia dokument o katastrofie smoleńskiej to „test na inteligencję wyznawców”. – Jeśli się pokazuje film, na którym samolot traci skrzydło, a załoga tego nie zauważa i lecą dalej, to jest jakaś kpina raczej – zwracał uwagę. Przypomniał, że Antoni Macierewicz jest nadal wiceprzewodniczącym PiS. Wspomniał też jego słowa sprzed paru lat, o tym, że „Rosja wypowiedziała nam wojnę, mordując prezydenta”.
– Z poważnej, tragicznej sprawy zrobili cyrk. Przecież to w ogóle nie chodzi o udowodnienie czegokolwiek. Tu toczy się śledztwo, którego Ziobro nie kończy, bo mu zamach nijak nie wychodzi. Tu chodzi tylko o to, żeby mętlik w głowie zrobić u swoich wyznawców – przekonywał. – No i żeby się upierać, że była jakaś wina Tuska, moja, kogokolwiek za cokolwiek – dodawał.
Sikorski: Kaczyński ma za co przepraszać
Eurodeputowany stwierdził, że za całe zamieszanie powinien przeprosić Jarosław Kaczyński. – Kaczyński ma za co przepraszać, ale tego nie robi. Ze mną prawomocnie przegrał, ale wyroku do dziś nie wykonał – zwrócił uwagę. – To jest wszystko żałosne, tak odrażające. Ale widzimy konsekwencje grania Smoleńskiem. Smoleńsk dla PiSu swoją rolę odegrał. Pomógł w stworzeniu obozu prawicowego, a teraz jest problem. Trzeba jakoś zamulić sprawę – zwracał uwagę.
Krzyki ofiar w TVP? „Kolejna obrzydliwość”
Sikorski wypowiedział się też na temat krzyków ofiar katastrofy tupolewa, puszczanych w TVP. – Nie ma takiego świństwa, którego ta władza nie zrobi dla utrzymania swojej władzy. Przypomnę, że Macierewicz przekroczył kolejną barierę etyczną. O ile wiem, żadna inna władza nie opublikowała krzyków ginących ludzi tylko po to, by w ich mniemaniu uwiarygodnić tezę o katastrofie. Skutek jest dokładnie odwrotny: jeżeli słychać krzyki, to dlaczego nie było słychać wybuchu? Przekroczenie tej granicy jest kolejną obrzydliwością – mówił. Dopytywany dodał też, że prezes TVP „Jacek Kurski nie ma żadnych kwalifikacji etycznych, więc nie może ich przekraczać”.
Czytaj też:
„Jesteśmy państwem w zasadzie upadłym”. Lasek o bierności władzy wobec tez Macierewicza