– Rzecznik Adam Bodnar użył takiego bardzo obrazowego porównania. Powiedział, że jest jak ratownik na kąpielisku, który musi pilnować kąpieliska, bo nie przyszedł jego zmiennik, bo zepsuł się autobus, nie dojechał i go nie ma. Jak pan patrzy na to porównanie? – zapytał Michał Rachoń Dominika Tarczyńskiego na antenie TVP Info. Przypomnijmy – kadencja Adama Bodnara zakończyła się we wrześniu 2020 roku, ale jak dotąd nie wybrano jego następcy.
Dominik Tarczyński: Kolejny basenowy nie jest potrzebny
– W Platformie już kilku basenowych jest, więc myślę, że kolejny basenowy nie jest potrzebny. Ale skoro pan Bodnar sprowadza siebie, w takim kuriozalnym porównaniu do ratownika, to jak na razie to Platforma tonie i faktycznie należy ratować Nowaka, Piniora (...). Faktycznie należałoby im rzucić koło ratunkowe, ale to już nie przyniesie żadnego skutku, dlatego że to, co ma wisieć, nie utonie. Wszyscy ci panowie poniosą konsekwencje – powiedział europoseł.
Mogę zapewnić naszych widzów o jednym. Pan Bodnar nie będzie wiecznym Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Nie będzie wieczny, nie będzie na stałe, nie będzie łamana Konstytucja. Kwestia czasu. Powtarzam – co ma wisieć, nie utonie. Kwestia czasu. Czekamy na to, co powie TK – kontynuował polityk w programie „Jedziemy”.
Trybunał Konstytucyjny ma ustalić, czy Adam Bodnar może być dalej pełniącym obowiązki RPO, skoro jego kadencja wygasła i czy decyzje przez niego podejmowane można uznawać za wiążące.
Czytaj też:
Tarcia w Zjednoczonej Prawicy. Fundusz Odbudowy doprowadzi do przyspieszonych wyborów?