Wraca sprawa wyborów kopertowych, czyli wyborów prezydenckich, które nie odbyły się w maju 2020 roku. Ich organizację i przeprowadzenie forsowało Prawo i Sprawiedliwość, które chciało, by odbyły się zgodnie z harmonogramem 10 maja 2020 roku, pomimo pandemii koronawirusa.
Wątpliwości wokół wyborów kopertowych
Te wybory miały być właśnie korespondencyjne czy jak przyjęło się o nich mówić „kopertowe”. Nie doszło do nich z wielu powodów, ale eksperci i opozycja wielokrotnie podnosili, że kilka razy niektóre decyzje w związku z ich organizacją nie miały podstaw prawnych. Dopiero 7 maja 2020 roku, na trzy dni przed terminem wyborów, Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że nie ma możliwości, by wybory przeprowadzono, choć np. wicepremier Jacek Sasin, oddelegowany do ich organizacji, zapewniał wcześniej, że możliwe jest ich przeprowadzenie.
Doszło nawet do tego, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł we wrześniu 2020 roku, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego, by zlecić Poczcie Polskiej przygotowanie wyborów prezydenckich, była nieważna i podjęta z „rażącym naruszeniem prawa”. Z kolei w marcu 2021 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny ocenił, że minister cyfryzacji „działał bez podstawy prawnej”, gdy udostępniał Poczcie Polskiej dane Polaków przed wyborami kopertowymi.
W styczniu wyszło natomiast na jaw, że choć wybory kopertowe się nie odbyły, to Poczcie Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych zostaną wypłacone rekompensaty. Poczta miała otrzymać ponad 53 mln zł (wnioskowała o 70 mln zł), a PWPW – 3,2 mln zł (wnioskowała o ponad 4 mln zł).
„GW”: NIK opracowała raport ws. wyborów kopertowych
Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, Najwyższa Izba Kontroli, kierowana przez Mariana Banasia, prześwietliła sprawę wyborów kopertowych.
Wyrzucone pieniądze, polecenie premiera bez podstawy prawnej i kłopoty wynikające z niesubordynacji ministrów Sasina i Kamińskiego – raport NIK o kopertowych wyborach prezydenckich z 10 maja jest już gotowy. Izba zamierza go pokazać pod koniec miesiąca – pisze dziennik.
Choć „GW” opisuje, że raport jest gotowy i pod koniec kwietnia ma ujrzeć światło dzienne, to dziennik nie ma jednej informacji: czy efekty pracy kontrolerów zakończą się wnioskami do prokuratury.