Pat w sprawie wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich trwa od jesieni ubiegłego roku. Parlament już trzykrotnie usiłował wybrać następcę Adama Bodnara, jednak wciąż nieskutecznie. Powód? Brak porozumienia między Sejmem a Senatem. By wybrać RPO, kandydatura ta musi przejść najpierw przez Sejm, w którym rządzi Zjednoczona Prawica, a następnie przez Senat, gdzie większość ma opozycja.
Tym razem PiS zaproponował na RPO Bartłomieja Wróblewskiego. To poseł tej partii znany szerzej jako autor wniosku do TK w sprawie aborcji embriopatologicznej. Ta sprawa, jak wiemy, zakończyła się po myśli Wróblewskiego. Czy z objęciem urzędu RPO będzie podobnie?
PiS gorączkowo szuka poparcia dla Bartłomieja Wróblewskiego
Jak informuje „Rzeczpospolita”, środowisko polityczne skupione wokół PiS gorączkowo szuka poparcia dla kandydatury Wróblewskiego. U senatorów opozycji rozdzwaniają się telefony, trwają też kuluarowe rozmowy, a nawet padają polityczne propozycje. Jak przyznał senator PSL Jan Filip Libicki, który jako jedyny nie wyklucza, że poprze Wróblewskiego, dostał on propozycję polityczną, którą jednak odrzucił.
– Byłam namawiana, aby zagłosować za, wstrzymać się albo nie wziąć udziału, ale więcej szczegółów nie podam. Zagłosuję przeciw – mówi z kolei prof. Alicja Chybicka, wrocławska senator KO.
Dziennik podaje także, że jako argumentów za kandydaturą Wróblewskiego, politycy PiS używają stwierdzeń, że potrafi on przeciwstawić się prezesowi partii Jarosławowi Kaczyńskiemu. Szukają także „najsłabszego ogniwa” wśród tych senatorów, którzy podobnie jak Wróblewski, mają antyaborcyjne przekonania.
Czytaj też:
Dziemianowicz-Bąk: RPO nie może być osoba, która jest jawnym przeciwnikiem połowy społeczeństwa