Wciąż powraca pytanie o stabilność rządów Zjednoczonej Prawicy. O rządzie mniejszościowym Marek Suski mówił już we wrześniu 2020 roku po głosowaniu nad ustawą o ochronie praw zwierząt. Wówczas kryzys między koalicjantami wchodzącymi w skład Zjednoczonej Prawicy został zażegnany, ale spekulacji o rządzie mniejszościowym nie uciszają ostatnie wydarzenia z Sejmu.
Niedawno Prawo i Sprawiedliwość przegrało dwa głosowania w niższej izbie parlamentu, a wczoraj nieoczekiwanie wycofano z punktu obrad głosowanie nad likwidacją Otwartych Funduszy Emerytalnych. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że stało się tak za sprawą sprzeciwu koalicjanta PiS w Zjednoczonej Prawicy – Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro.
Jednocześnie polityczne spekulacje wycisza rzecznik rządu, który zapewnił, że w obecnej sytuacji nie ma mowy o rządzie mniejszościowym. – Cały czas jest większość parlamentarna, która ma zamiar rządzić do 2023 roku – zapewnił Piotr Müller.
Rząd mniejszościowy – co oznacza?
Rząd mniejszościowy to gabinet, który nie ma poparcia większości posłów w Sejmie, a powstaje w wyniku niepowodzenia rozmów koalicyjnych lub na skutek rozpadu istniejącej koalicji. Skuteczność działania takiego rządu jest bardzo ograniczona, ponieważ jego plany może blokować większość parlamentarna.
W polskiej polityce rząd mniejszościowy nie byłby nowym zjawiskiem. Przykładem takiego sposobu sprawowania rządów może być rząd Jerzego Buzka (w latach 2000-2001), Leszka Millera (w latach 2003-2004), Marka Belki (w latach 2004-2005), Kazimierza Marcinkiewicza (w latach 2005-2006), a także rząd Jarosława Kaczyńskiego (od kryzysu w lipcu 2007 do końca kadencji).
Czytaj też:
Gowin: Jedyną alternatywą, w tym parlamencie, są przedterminowe wybory