Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami unijnego Funduszu Odbudowy do każdego kraju członkowskiego mają trafić rekordowo wysokie środki w ramach dotacji i pożyczek. By takie środki otrzymać konieczne jest z kolei ratyfikowanie decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Projekt taki musi zyskać poparcie większości w Sejmie, by następnie Krajowy Plan Odbudowy faktycznie zaczął działać. KPO to nic innego jak wizja danego państwa członkowskiego na wydatkowanie unijnych środków. Pieniądze mają zasilić m.in. sektory, które podczas pandemii koronawirusa były narażone na spowolnienie gospodarcze.
Problem w tym, że w ostatnich miesiącach między koalicjantami ze Zjednoczonej Prawicy iskrzy. Głównym krytykiem KPO jest Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, która odgraża się, że wspomnianego projektu nie poprze, gdyż jej zdaniem jest to niebezpieczny mechanizm uwspólnotowienia długów.
Premier Mateusz Morawiecki negocjuje z Lewicą
W poniedziałek Lewica przedstawiła z kolei sześć warunków, przy spełnieniu których poprze plany rządu. O godz. 9:00 rozpoczęło się spotkanie, na którym premier Morawiecki negocjował z przedstawicielami Lewicy zgłoszone przez koalicję warunki. Jeśli dojdzie do porozumienia, Morawiecki zapewni sobie poparcie swojego projektu, nie oglądając się wówczas na brak poparcia ze strony Solidarnej Polski. Jak po spotkaniu obwieścili przedstawiciele Lewicy, „rząd przyjął wszystkie warunki zaproponowane przez koalicję”.
Od momentu, w którym trzej liderzy Lewicy – Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg – pokazali swoje warunki podczas konferencji w Sejmie – nie milkną echa ich działań. Sejmowa opozycja w postaci KO i PSL uważa działania Lewicy za „polityczne gierki”. Na Twitterze nie brakuje słów krytyki, w których posłowie zarzucają Lewicy realizowanie planu PiS.
Czytaj też:
Kłótnia o KPO, Lis, Żukowska i Belka w rolach głównych. „Będziecie golić na łyso?”, „kolaboranci”