Podczas workowej konferencji premier Mateusz Morawiecki opowiadał o szczegółach negocjacji z Lewicą, podczas których uzgodniono zmiany w Krajowym Planie Odbudowy. W serii pytań od dziennikarzy padło jednak pytanie o termin wyborów na prezydenta Rzeszowa.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 26 kwietnia na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawiło się mnóstwo projektów rozporządzeń z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie przedterminowych wyborów samorządowych. Poza wyborami wójtów itp., do przeprowadzenia są też wybory na prezydenta miasta Rzeszowa (woj. podkarpackie).
Wybory w Rzeszowie miały odbyć się 9 maja, ale w związku z pandemią koronawirusa i rekomendacjami Głównego Inspektora Sanitarnego, planowane jest przesunięcie terminu. Wybory miałyby się odbyć w niedzielę 13 czerwca. Projekty rozporządzeń w sprawie przesunięcia wyborów na razie trafiły do uzgodnień.
Mateusz Morawiecki: Po co doprowadzać do zwiększenia zagrożenia?
Premier Morawiecki został zapytany przez jednego z dziennikarzy, dlaczego wybory w Rzeszowie miałby się odbyć w późniejszym terminie, skoro z rządu płyną liczne sugestie o przyspieszeniu w odmrażaniu całej gospodarki.
– Mamy cały czas zagrożenie pandemiczne i za mało szczepionek, a z drugiej strony branże muszą wracać do pracy. Po co doprowadzać do zwiększenia zagrożenia? Zaczekajmy jeszcze kilka tygodni do momentu, aż fala opadnie jeszcze bardziej. Kilka tygodni od maja w różnych miejscach w Polsce będą mogły odbyć się wybory uzupełniające – powiedział premier.
Warto odnotować, że rok temu również toczyła się dyskusja o terminie wyborów – wówczas chodziło o wybory na prezydenta Polski. Wtedy rządowi zależało na jak najszybszym przeprowadzeniu głosowania. Premier apelował również o tłumne udanie się do wyborczych urn, gdyż „wirus jest w odwrocie i nie trzeba się go bać”.
Czytaj też:
Wybory w Rzeszowie. PKW podało pełną listę kandydatów