Europosłowie Leszek Miller, Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedzieli konferencję prasową, na której szerzej odniosą się do tematu badania przez polski TK postanowień tymczasowych TSUE. Na antenie TVN24 pierwszy z tych polityków pozwolił sobie jednak na krótki komentarz do sprawy. – Ja traktuję to jako prowokację. Również dlatego, że pani Pawłowicz jest przewodniczącą tego składu orzekającego.
Miller przepowiada wielomilionowe kary dla Polski
– Jak rozumiem wg. PiS-u to posiedzenie Trybunału jest po to, by uniknąć skutków środka tymczasowego, jakim ma być decyzja TSUE ws. zamrożenia Izby Dyscyplinarnej. To jest myślenie bardzo krótkowzroczne, bo nikt w Unii Europejskiej nie zgodzi się na to, aby państwa członkowskie same wybierały sobie, które zobowiązania z prawa europejskiego są dla nich wiążące, a które nie. To się skończy tak, że jeżeli będziemy mieli zawieszone środku z budżetu i funduszu odbudowy za łamanie prawa i wielomilionowe kary, będące wynikiem decyzji trybunału TSUE – oceniał były premier.
Miller o Pawłowicz: Pamiętamy, jak prosiła Boga, by UE się rozpadła
– Pan zauważył tę symbolikę. Wczoraj Lewica układa się z PiS-em, a dzisiaj TK sterowany przez PiS rozpoczyna debatę, która de facto może być początkiem Polexitu – mówił. – Przecież wszyscy pamiętamy, jak pani Pawłowicz mówiła, ze UE jest dla niej szmatą, flaga europejska jest dla niej szmatą, że czeka i modli się, żeby to wszystko się rozwaliło, jeszcze prosi Pana Boga o pomoc, by UE uległa likwidacji. No i kobieta o poglądach ma obiektywnie oceniać prawo UE w odniesieniu do prawa polskiego? To jest śmiechu warte i absolutna prowokacja, „prowokacja kwietniowa.
Czytaj też:
Pawłowicz nazwała UE „szmatą”. Teraz będzie orzekała w sprawie zgodności prawa UE z konstytucją