W programie „Tak jest” w TVN24 prowadzący Andrzej Morozowski dopytywał posłankę Lewicy Beatę Maciejewską o głosowanie w sprawie Funduszu Odbudowy, w którym jej formacja głosowała „za” wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością oraz Porozumieniem („za” było też PSL czy Polska 2050, „przeciw” koalicjant PiS – Solidarna Polska).
Posłanka do Morozowskiego: Pańskie pytania są, powiedziałabym, stanowczo obraźliwe
Morozowski w pewnym momencie zasypał posłankę pytaniami. Chciał wiedzieć, które kolejne projekty Prawa i Sprawiedliwości poprze Lewica.
– W jakich sprawach Lewica zamierza jeszcze wspierać PiS? Na przykład tzw. reforma sądownictwa, zakaz aborcji dla Polek, także w Czechach, bo jest taki pomysł rządu polskiego, żeby Czesi wyłapywali Polki, które tam wyjeżdżają na aborcję, i odsyłali je do Polski. Oczywiście przed dokonaniem aborcji. To też pewnie poprzecie, czy będziecie przeciw? Czy będziecie za tym, żeby tak zmienić ustawę o RPO, żeby można było odwołać bez zgody Senatu pana Bodnara? Jest jeszcze sporo rzeczy, w których możecie poprzeć rząd PiS-u, to które z nich wybieracie? – wyliczał prowadzący.
Posłanka Maciejewska odparła krótko: – Panie redaktorze, pańskie pytania są, powiedziałabym, stanowczo obraźliwe.
– Ależ dlaczego? Ależ zaraz, poparliście już rząd PiS-u, gdy pan Gowin nie chciał go popierać, w sprawach spółek komandytowych, więc popieracie rząd PiS-u w wielu sprawach. Więc ja wyodrębniłem kilka spraw, które są na tapecie, i pytam, czy poprzecie, czy nie – odpowiedział dziennikarz.
Kłótnia w TVN24. Prowadzący do posłanki: Mogliście obalić ten rząd
Maciejewska powiedziała natomiast, że to, co mówi Morozowski „jest nieprawdą” i wyjaśniała, że wiele ustaw jest głosowanych z poparciem Lewicy i innych partii opozycyjnych. – Proszę nie sugerować teraz rzeczy, które są totalną nieprawdą – dodała.
Wówczas obruszył się prowadzący, który podkreślał, że on tylko zadaje pytania. – Dlaczego zabrania mi pani stawiać takich pytań? – odparł dziennikarz, a Maciejewska powtórzyła, że jego pytania są „nieuczciwe”. Posłanka i Morozowski zaczęli się wykłócać, ponieważ prowadzący chciał dowiedzieć się, dlaczego jego pytania są nieuczciwe, a posłanka zaznaczała, że Lewica to konstruktywna opozycja i „nigdy nie była w koalicji z PiS-em”. – Głosujemy „za”, gdy uznajemy, że dane projekty są w porządku – powiedziała posłanka.
Dziennikarz TVN24 pouczył posłankę, że jej formacja straciła pewną szansę. Jak powiedział Morozowski:
– Była szansa, żeby ten rząd, żeby spróbować ten rząd odwołać i wtedy można byłoby zmieniać prawo tak, żeby było przychylniejsze dla kobiet. Nie zrobiliście tego, nie spróbowaliście.
Po chwili dziennikarz podniósł głos i dorzucił: – A dlaczego sprawy kobiet, o które tak Lewica walczy, nie postawiliście w czasie rozmów z premierem?
Dziennikarz powtórzył to pytanie, ponieważ posłanka mówiła jednocześnie z prowadzącym, dalej się przekrzykiwali. – Ale mogliście zażądać, a nie negocjować! – powiedział prowadzący, a Maciejewska, już krzycząc, odpowiadała: – Proszę nie opowiadać takich dyrdymałów, panie redaktorze!