Jak opisywaliśmy już na Wprost.pl, Rafał Trzaskowski niedawno opisywał na spotkaniu think-tanku z USA, czyli Atlantic Council, jak samorządowcy w Polsce radzili sobie z pandemią koronawirusa. Później, m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, zwracał uwagę, że Trzaskowski mijał się z prawdą podczas tego wystąpienia.
Sprawą tych wypowiedzi prezydenta Warszawy zajęły się także „Wiadomości” TVP.
„Munchhauseniada Rafała Trzaskowskiego” w „Wiadomościach”
Widzowie „Wiadomości” TVP najpierw zobaczyli „pasek” o treści: „Munchhauseniada Rafała Trzaskowskiego”, a prowadzący program Michał Adamczyk mówił:
– A teraz w „Wiadomościach” Rafał Trzaskowski i jego popis, w którym mija się z prawdą, a chodzi o wypowiedź prezydenta Warszawy dla jednej z zagranicznych organizacji. Wypowiedź, która jak się okazało, z rzeczywistością nie ma wiele wspólnego.
Lektor w trakcie emisji dopowiadał m.in.: – Wypowiadał się tak (Rafał Trzaskowski – red.), jakby nikt poza nim, nie potrafił walczyć z pandemią.
Dopiero później okazało się, skąd wziął się „pasek”. Sprawę dla „Wiadomości” komentował Miłosz Manasterski, który powiedział: – To, co opowiada Rafał Trzaskowski, przypomina przygody barona Münchhausena, to są niezwykłe przygody Rafała Trzaskowskiego, który za chwilę opowie, że podróżował na księżyc, latał na kuli i sam zaszczepił milion Polaków.
Czym jest „münchhauseniada”?
O baronie Münchhausenie wspomniał Manasterski, a na „pasku” TVP Info znalazła się „münchhauseniada”. Nie pojawiły się przypadkowo. Chodzi o postać Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen, barona, który żył w XVIII w., służył m.in. w rosyjskiej armii i przede wszystkim: wiódł niebywale bogate w różne wydarzenia życie. Problem w tym, że spora część jego barwnych opowieści była zmyślona, jak np. rzekomy lot na pocisku artyleryjskim.
Powstała nawet książka, napisana przez Rudolfa Ericha Raspe, „Niezwykłe przygody Barona Münchhausena”. Raspe spotkał barona i spisał jego opowieści, a potem jeszcze „poprawił” je Gottfried August Bürger. Efekt był jeden: wszyscy wiedzą, że rzeczywiście istniał baron Münchhausen, ale w jego opowieści wierzy już mało kto, a książki o nim bliższe są fantastyce niż literaturze faktu.
Dlatego też powstało powiedzenie „münchhauseniada”, czyli nic innego jak łgarska opowieść.