Trwa zgrzyt na opozycji spowodowany porozumieniem Lewicy oraz Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Funduszu Odbudowy. Małgorzata Wassermann odniosła się na antenie Polsat News ws. sugestii Koalicji Obywatelskiej, że Adrian Zandberg mógłby zastąpić Zbigniewa Ziobrę. Posłanka PiS stwierdziła, że taki pomysł jest „abstrakcyjny”, a politycy KO „zakiwali się” w swoich wywodach.
Małgorzata Wassermann o krytyce Lewicy ws. Funduszu Odbudowy
Według Wassermann KO chce wpłynąć na Lewicę, aby ta zagłosowała „wbrew interesom państwa polskiego”. – Każdy, kto staje po stronie PiS, jest z miejsca wyzywany, atakowany, obrażany i właśnie przechodzą to politycy Lewicy – komentowała posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Wassermann tłumaczyła, że nasz kraj mocno odczuł pandemię koronawirusa, więc potrzebuje pieniędzy z Funduszu Odbudowy do wyjścia z kryzysu.
– Wojenki, które uprawia Koalicja Obywatelska i płonne nadzieje, że doprowadziliby do upadku rządu PiS, są niesmaczne – dodała polityk PiS. Wassermann zastanawiała się również, jak wyglądałaby rozmowa Borysa Budki i jego kolegów z osobami z Unii Europejskiej, jeśli pieniądze z Funduszu Odbudowy zostałyby zablokowane lub wpłynęłyby dużo później.
Zbigniew Ziobro przeciwko FO. Posłanka PiS spokojna o Zjednoczoną Prawicę
Polityk Prawa i Sprawiedliwości nie podziela argumentów Zbigniewa Ziobry ws. ratyfikacji Funduszu Odbudowy. – Są takie momenty w historii kraju, że wszyscy powinni odłożyć bieżące spory na bok i kierować się tym, co jest dla nas bardzo istotne – przekonywała Wassermann. Posłanka PiS jest pewna, że pomimo różnic Zjednoczona Prawica przetrwa do konstytucyjnego terminu wyborów parlamentarnych w 2023 r.