Podczas rozmowy Ryszarda Terleckiego w „Sednie Sprawy” Radia Plus poruszony został pomysł PiS sprzed lat dotyczący „pakietu demokratycznego”. Chodziło o zwiększenie uprawnień opozycji, ale projekt utknął w sejmowej podkomisji. Wicemarszałek Sejmu przyznał, że nikt już nie pamięta szczegółów tej obietnicy, ale jednym z elementów „pakietu demokratycznego” powinno być dokończenie reformy wymiaru sprawiedliwości.
Ryszard Terlecki o reformie wymiaru sprawiedliwości. Uderza w Zbigniewa Ziobrę
Polityk Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że „problem podstawowy polega na tym, że wymiar sprawiedliwości musi funkcjonować sprawnie i bezstronnie, a w tej chwili tak nie jest”. Terlecki zarzucił niewielkiej części środowiska sędziowskiego łamanie prawa. – Mamy do czynienia z niedobrą sytuacją, trzeba się z tym uporać, nie można mówić o demokracji – komentował wicemarszałek Sejmu.
Terlecki zabrał też głos ws. zarzutów Solidarnej Polski, która obwinia PiS i rząd za niepowodzenia związane z reformą wymiaru sprawiedliwości. Wicemarszałek Sejmu przyznał, że sprawa „nie powiodła się w takim zakresie, jakie były oczekiwania”. Odbił jednak piłeczkę mówiąc, że winę ponosi też „Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało słabe ustawy”. Terlecki argumentował, że do projektów trzeba było wnosić poprawki.
Głosowali przeciwko Funduszowi Sprawiedliwości. Jaki los czeka posłów PiS?
Polityk PiS odniósł się również do parlamentarzystów, którzy głosowali przeciwko ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Terlecki podkreślił, że z Prawa i Sprawiedliwości tylko trzy osoby nie zastosowały się do dyscypliny partyjnej. Dodał, że rozmowy na ten temat będą się toczyć podczas czwartkowego spotkania prezydium Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Według wicemarszałka Sejmu Solidarna Polska najprawdopodobniej nie zostanie ukarana.