Włodzimierz Czarzasty odniósł się do raportu NIK ws. wyborów kopertowych. Lider Nowej Lewicy podkreślał w Polsat News, że dzięki temu wszyscy zapomnieli jakie oskarżenia jeszcze niedawno kierowano wobec Mariana Banasia. Polityk dodał, że jego ocena szefa Najwyższej Izby Kontroli się nie zmieniła i „Banaś nie jest bohaterem”. Czarzasty zaznaczył jednocześnie, że cieszy się z ataków na PiS, ale na konferencji nie usłyszał niczego nowego.
Czarzasty o raporcie NIK. „W tej kadencji nic się nie wydarzy”
– Dla tych ludzi, którzy złamali prawo prokuratura i sądy, a dla polityków Trybunały Stanu, tu się nic nie zmienia – komentował lider Nowej Lewicy. Czarzasty wyjaśniał, że zgłoszenia o ściganie polityków są „mieczem, którzy wisi nad ich szyją”. Według wicemarszałka Sejmu to „kronika zapowiedzianej śmierci”. Tłumaczył, że w tej kadencji Sejmu nic się nie wydarzy, ale to ma się zmienić przy nowej władzy.
Czarzasty ocenił, że w sprawie Banasia toczy się gra polityków Prawa i Sprawiedliwości. – Panowie mam strzelbę i czołg. Na razie go schowałem, ale on może kiedyś wyjechać i wam głowy odstrzelić. Jak nie będziecie ruszać pewnych osób i wypowiadać się na pewne tematy, to ten czołg może będzie stał za firanką – mówił.
Lider Nowej Lewicy: jak opozycja przejmie władzę, będzie „puk, puk, puk”
Polityk przekonywał, że wszystko się zmieni, gdy opozycja przejmie władzę. – Będzie puk, puk, puk, prokurator, sędzia, Trybunał Stanu – komentował Czarzasty. Lider Nowej Lewicy stwierdził, że pukanie może usłyszeć ten, który stawia zarzuty i ten, który te zarzuty otrzymuje. Wicemarszałek Sejmu prognozował, że Banaś, Morawiecki i Sasin mogą jechać na tym samym koniu.
Czytaj też:
Rzecznik rządu odpowiada na zarzuty NIK. „Nie ma mowy o pojedynku”