Czy były próby stworzenia rządu technicznego z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na czele? To pytanie od kilkunastu dni krąży wśród mediów i polityków. Wszystko przez zamieszanie z ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Zanim Lewica zgodziła się poprzeć rząd w Sejmie (w zamian za pewne zapisy w Krajowym Planie Odbudowy), spekulowano, że opozycja mogłaby przeszkodzić obozowi Zjednoczonej Prawicy w realizacji tego przedsięwzięcia.
Sprawa była względnie prosta: bez głosów Solidarnej Polski PiS i Porozumienie nie miały wystarczającego poparcia w parlamencie, by ratyfikować ustawę o zasobach własnych UE (m.in. uruchamiającą Fundusz Odbudowy). W dodatku w Zjednoczonej Prawicy co rusz pojawiały się wewnętrzne tarcia. Dlatego też opozycja – zdaniem m.in. komentatorów – mogła podjąć próbę obalenia rządu i powołania rządu technicznego.
Czarzasty komentuje słowa Nitrasa. „Szkoda, że tego nie powiedziałeś Borysowi i Władkowi”
O takie zakusy był pytany w TOK FM poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras. – Ja szczerze mówiąc przez ani sekundę nie wierzyłem w możliwość rządu technicznego i nie wiem, kto z koalicji w to wierzył w obecnej sytuacji – oznajmił polityk.
Te słowa skomentował od razu Adrian Zandberg, jeden z liderów Lewicy i Razem. „Lewica podobno »zdradziła«, bo mówiliśmy prawdę – że rząd techniczny to mrzonka. Tymczasem Platforma, która te bajki opowiadała, teraz sama przyznaje, że nie wierzyła w nie nawet przez sekundę” – pisał na Twitterze.
Do sprawy odniósł się też lider SLD/Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który skwitował krótko:
„To tak jak ja. Ale szkoda, że tego nie powiedziałeś Borysowi i Władkowi”.
Pisząc o „Borysie i Władku”, Czarzasty miał na myśli liderów PO i PSL: Borysa Budkę i Władysława Kosiniaka-Kamysza.