W minionym tygodniu temat szczepień nie był już tak palącą kwestią. W dużej mierze z względu na dwa tematy: ogłoszenie przez PiS Nowego Ładu oraz kłopoty wewnątrz Platformy Obywatelskiej.
Nowy Ład, który zaprezentowany został na konferencji prasowej, a który przedstawiał cele, które chciałoby zrealizować Prawo i Sprawiedliwość po pandemii, wciąż jest dyskutowany przez wiele osób i na bieżąco komentowany. Jeden z najmocniejszych elementów krytyki dotyczy tego, kto sfinansuje szumne plany i nowe programy, mające sprzyjać dzietności, rozwojowi, poprawy gospodarczej, polepszeniu służby zdrowia. – Dziwi mnie, że z osób, które zarabiają 10 tysięcy złotych, robi się krezusów, którzy mają zafundować reszcie społeczeństwa wszystkie te delikatesy płynące z Nowego Polskiego Ładu – mówił Robert Feluś.
Z kolei Joanna Miziołek odniosła się do drugiego wydarzenia, które było szeroko komentowane w minionym tygodniu: problemów Platformy Obywatelskiej. Róża Thun zdecydowała się opuścić szeregi tej partii, notowania PO dalej pikują i mają się nasilać tarcia między poszczególnymi politykami. - Podobno było wielkie pogodzenie podczas spotkania parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Myślę, że ludzi absolutnie nie obchodzi to, że oni się pogodzili. Ludzi interesuje, czy mają jakąś propozycję. Oni nie mają absolutnie żadnej propozycji – mówiła Joanna Miziołek.
– Wygląda to trochę tak, że w PO czekają na wywrócenie się PiS-u o własne nogi. Na razie chyba do tego wywrócenia jest daleko. Co zaskakujące w samej Zjednoczonej Prawicy nie ma wcale wielkiej radości, że Platforma pikuje w sondażach, bo oni chcieliby mieć tę Platformę na przewidywalnym poziomie, a nie najsłabszym. W innym przypadku Szymon Hołownia za bardzo wyskoczy i może być prawdziwym zagrożeniem, taką „nową Platformą” – oceniał Robert Feluś.
Nie zgodziła się z nim Joanna Miziołek, według której PiS-owi pasuje osłabienie PO. - Jarosław Kaczyński w ostatnim wywiadzie powiedział, że on Platformy jeszcze by nie grzebał. Przypomniał, mówiąc o Borysie Budce, że on sam był kiedyś nierokującym politykiem. Trochę jakby chciał na siłę zatrzymać przywództwo Borysa Budki – mówiła Joanna Miziołek.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.